sobota, 20 kwietnia, 2024

Legia wygrywa jako jedyny zespół z czołówki. Zmniejsza stratę do Rakowa, zwiększa przewagę nad Widzewem, Pogonią i Lechem. TYTUŁ WCALE NIE MUSI BYĆ MRZONKĄ

Od bardzo ważnego zwycięstwa zaczęła Legia Warszawa rundę wiosenną tego sezonu. Wygrana z outsiderem była pobowiązkiem, ale legioniści jako jedyny zespół z czołówki wywalczyli w tej kolejce trzy punkty. Mecz z ostatnią w tabeli Koroną Kielce miał dwa oblicza. Pierwsza nawet nie połowa, ale godzina to zdecydowana przewaga gospodarzy. Ostatnie pól godziny to strata bramek i nerwy o utrzymanie wyniku do końca.

Ale zaczęło się wyśmienicie. Legioniści od początku mieli zdecydowaną przewagę. Początkowo nie byli skuteczni, ale w 24 minucie piłkę w polu karnym przejął Maciej Rosołek. Obrońca gości sfaulował napastnika Legii, a sędzia podyktował rzut karny. „Jedenastkę” na bramkę pewnie zamienił Josue. W 36 minucie znów kapitalnie zachował się Portugalczyk. Dośrodkował z rzutu rożnego, a piłkę głową do siatki skierował Maik Nawrocki. Do przerwy Legia utrzymała prowadzenie 2:0. Na początku drugiej połowy wydawało się, że gospodarze zdeklasują wręcz zawodników z Kielc. W 47 minucie na 3:0 podwyższył Bartosz Kapustka. Potem legioniści wciąż przeważali. Fantastyczną sytuację zmarnował Carlitos – Hiszpan nie trafił do pustej bramki.

Nerwowa końcówka. Ale trzy punkty zostają w Warszawie

Po chwili, w 65 minucie wprowadzony w drugiej połowie Białorusin Jewgienij Szykawka zdobył bramkę zmniejszającą przewagę podopiecznych Kosty Runjaicia. I w tym momencie w drużynie Legii coś się zacięło. Natomiast Korona starała się zmniejszyć rozmiary porażki i w 79 minucie się to udało. Gola znów zdobył Szykawka. Było 3:2 i zrobiło się naprawdę bardzo nerwowo. Legioniści utrzymali wynik i ostatecznie zwyciężyli 3:2. Grę można ocenić różnie – doskonała w pierwszej godzinie, beznadziejna w końcówce. Ale trzy punkty są niezwykle cenne. Legia zajmuje drugie miejsce w tabeli. Wszyscy główni konkurenci tracili punkty. Lider – Raków Częstochowa zaledwie zremisował z Wartą Poznań 1:1. Broniący tytułu Lech Poznań zremisował w Mielcu ze Stalą. Widzew Łódź i Pogoń Szczecin podzieliły się punktami, remisując, po świetnym zresztą widowisku w Łodzi, 3:3. A Wisła Płock przegrała w Gdańsku z Lechią.

Sytuacja w tabeli

Liderem jest wciąż Raków, ma 42 punkty. Druga Legia zdobyła 35 oczek, trzecie i czwarte miejsce zajmują Pogoń Szczecin i Widzew Łódź (po 30 punktów). Lech ma 29 punktów, ale jeden mecz zaległy. W środę, 1 lutego Kolejorz zagra zaległe spotkanie z Miedzią Legnica. Za tydzień Za tydzień ponownie zagra z Miedzią, ale w Poznaniu. Lider podejmie rewelację sezonu, mielecką Stal. Pogoń zmierzy sią na własnym boisku ze Śląskiem, Widzew z Jagiellonią a Wisła Płock z Wartą.
Legioniści jadą na bardzo trudny teren do Lubina. Z Zagłębiem muszą zagrać o kilka klas lepiej niż w niedzielę z Koroną. Drużyna z Dolnego Śląska pod wodzą Waldemara Fornalika nabrała wiatru w żagle, sobotę rozbiła Śląsk we Wrocławiu aż 3:0. Legioniści z grą taką jak w końcówce z Koroną, nie mają szans. Taką, jak w pierwszej połowie i na początku drugiej, nie powinni mieć problemu. Spotkanie w Lubinie rozpocznie się w sobotę, 4 lutego, o godzinie 20.00.

Legia Warszawa – Korona Kielce 3:2 (2:0)
1:0 Josue 24’ (karny)
2:0 Maik Nawrocki 36’
3:0 Bartosz Kapustka 47’
3:1 Jewgienij Szykawka 64’
3:2 Jewgienij Szykawka 79’

Legia Warszawa: Kacper Tobiasz – Maik Nawrocki, Rafał Augustyniak, Yuri Ribeiro – Paweł Wszołek, Bartosz Slisz, Bartosz Kapustka (87’ Patryk Sokołowski), 27’ Josué (87’ Igor Strzałek), Filip Mladenović (90’ Mattias Johansson) – Maciej Rosołek, Carlitos (73’ Ernest Muci)

Korona Kielce: Marcel Zapytowski – Dominik Zator, Miłosz Trojak, Kyryło Petrow, Marius Briceag – Jakub Łukowski (85’ Jacek Kiełb), Ronaldo Deaconu, Adam Deja, Nono (61’ Dalibor Takać), Dawid Błanik (61’ Jacek Podgórski) – Bartosz Śpiączka (61 Jewgienij Szykawka)

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img