sobota, 4 maja, 2024

Jako nastolatek spowodował śmierć człowieka. Wpadł po trzydziestce

W Boże Narodzenie brał udział w pobiciu człowieka, który pod wpływem obrażeń zmarł. Po zbrodni uciekł, zniknął na wiele lat. Policja namierzyła go za oceanem. 31 letni dziś mężczyzna jest już w areszcie i czeka na proces.

Była wigilijna noc, z 24 na 25 grudnia 2007 roku. Większość ludzi wracała z pasterki, bądź świętowała Boże Narodzenie w domach. Jeden z mieszkańców Przasnysza wolał inaczej spędzać ten czas. Wspólnie z kolegą wyszli na ulice. Jak przypomniała mazowiecka policja w Grudusku, w powiecie Ciechanowskim napadli na dwóch mężczyzn. Brutalnie ich pobili, 16-latek użył  drewnianej pałki. Skutki były tragiczne – jeden z pobitych mężczyzn zmarł.  Jak informuje policja, 16-latek chcąc uniknąć odpowiedzialności karnej opuścił miejsce zamieszkania, wyjechał z kraju. Pozostawał bezkarny przez 15 lat. W tym roku nastąpił przełom. Przasnyscy policjanci pracujący nad sprawą z wymiarem sprawiedliwości i Ministerstwem Spraw Zagranicznych ustalili miejsce pobytu poszukiwanego. 31-letni dziś mężczyzna przebywał na terytorium Stanów Zjednoczonych. Zatrzymali go policjanci, na podstawie wniosku o ekstradycję Amerykanie przekazali mężczyznę stronie polskiej. Po powrocie do kraju sprawca pobicia ze skutkiem śmiertelnym trafił do aresztu śledczego. Tam czeka na proces.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img