sobota, 4 maja, 2024

Tym, co to kota zrównują z tygrysem (KOMENTARZ)

W materiale otwierającym bieżący nr „Nowego Telegrafu Warszawskiego” pozwoliliśmy sobie przytoczyć bardzo smutną w gruncie rzeczy w swej wymowie baśń. Ludzie, którzy jak w powyższej opowieści będą zrównywać koty z tygrysami, czy atakować ratlerka za przewinienia pitbula, istnieją naprawdę. Ale zamiast kotów i psów szufladkują ludzi, wartości, poglądy.

Batem w przedsiębiorcę

Są tacy, którzy każdego przedsiębiorcę traktują jako zło wcielone, krezusa odpalającego cygaro od studolarówki. W dodatku studolarówki nie zarobionej uczciwie, ale skradzionej porządnym ludziom dzięki wsparciu mafii. Nie widząc, że niczym kot z tygrysem są biznesmeni  bardzo bogaci i ledwie wiążący koniec  z końcem. Wśród jednych i drugich uczciwi i nieuczciwi. Są biznesmeni robiący pieniądze dzięki kontaktom z władzą i niezależni, szczęściarze, którym się po prostu powiodło, ludzie, którzy odziedziczyli fortuny. Najwięcej jest zwykłych przeciętniaków, ciężko harujących od rana do nocy. A wśród nich ludzie dobrzy, źli, najczęściej przeciętni, czyli czasami dobrzy, czasami źli.

Liberalizmy, konserwatyzmy, uogólnienia

Do jednego wora wrzuca się też liberałów. A więc zarówno zwolenników wolnego rynku, jak i skrajnych lewicowców gospodarczych, o liberalnych poglądach obyczajowych. Radykalnych wolnorynkowców i zwyczajnych złodziei. Ofiarą tępej urawniłowki pada konserwatyzm. Mianem konserwatysty ocenia się zarówno obrońców status quo, jak i zwolenników kontrrewolucji, wreszcie ludzi, którzy chcą lewicowego postępu, ale rozsądnie i powoli wprowadzonego. Każda z tych wizji konserwatyzmu nawzajem sobie zaprzecza. Ale zwolennicy wrzucania wszystkich do wora wiedzą lepiej.

Symetryzm niczym koci tygrys

Ostatnio okazało się, że są różne definicje opcji niepodległościowej. Dawniej niepodległościowcem był ktoś, kto opowiadał się za ideą jagiellońską, bardziej piłsudczykowską wizją federacji w Europie Środkowej niż endeckiego zamkniętego państwa narodowego. Po 1989 roku – polityką prozachodnią i atlantycką. Dziś za „niepodległościowców” uznaje się też ludzi, którzy… chcą wyjść z Unii Europejskiej. Wreszcie symetryzm. Zwalczany przez wszystkie strony sporu politycznego, choć nikt naprawdę nie wie, czym ten symetryzm jest. W „Nowym Telegrafie Warszawskim” jesteśmy po trochu konserwatystami i wolnorynkowcami, niepodległościowcami i symetrystami. Ale będziemy starali się Wam wytłumaczyć o co naprawdę w owym symetryzmie, tudzież konserwatyzmie chodzi. I na pewno nie damy się tym, co to kota zrównują z tygrysem.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img