środa, 1 maja, 2024

(NIE)Szanowany prezydent Kaczyński

fot. Cezary P./Wikipedia By Cezary p – https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Trumny_Pary_Prezydenckiej_w_Sali_Kolumnowej_Pałacu_Prezydenckiego.jpgTen plik jest fragmentem innego pliku: Trumny Pary Prezydenckiej w Sali Kolumnowej Pałacu Prezydenckiego.jpg, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=74917889

Lech Kaczyński nie będzie mieć ulicy w Warszawie. Przynajmniej na razie. Powód? Prezydent Rafał Trzaskowski bardzo chce uczcić Lecha Kaczyńskiego, ale nie pozwalają mu na to warszawscy radni. Na pytanie, czy biedny prezydent faktycznie jest tak sterroryzowany przez przedstawicieli swojego obozu politycznego, czy może chce zrzucić na radnych odpowiedzialność za to, że ulicy wciąż nie ma, niech każdy odpowie sobie sam. Ale jest to słabe. Delikatnie mówiąć. Tak wiem, pada argument, że dziś władza PiS to opresyjny system, trwa ostry spór polityczny, a prezydent był jednak bratem bliźniakiem lidera PiS, wicepremiera i najbardziej wpływowego dziś polityka w Polsce. Nie kupuję tego argumentu. Z prostej przyczyny. Wiele miast (również takich, w których PiS nie rządzi) nie miało problemu z uczczeniem śp. Prezydenta. Był on uczczony także poza granicami kraju. Tymczasem to Warszawa była JEGO MIASTEM. To w Warszawie Lech Kaczyński był prezydentem, jemu zawdzięczamy choćby Muzeum Powstania Warszawskiego. Co do sporów politycznych – po tragedii smoleńskiej był moment, gdy wydawało się, że nastąpi ogólnonarodowa zgoda. Był potem czas (pięć lat!) gdy Prawo i Sprawiedliwość bynajmniej nie rządziło. Mało tego, przez 3-4 lata tego okresu wydawało się niemal pewne, że rządzić nie będzie. W tym czasie nie było argumentu, że skoro PiS rządzi, to nie należy do niego wyciągać ręki. Wtedy władze Warszawy robiły wszystko, by czasem do uczczenia nie doszło. Był argument, że od śmierci prezydenta minęło za mało czasu. Ale nie było problemu z nadaniem jednej z alei imienia Pawła Adamowicza, zamordowanego prezydenta Gdańska. I bardzo dobrze, że został on uhonorowany. Ale fakt, że ulicy nie ma prezydent Warszawy i Polski, jest delikatnie mówiąc żałosny. Padały rozmaite tłumaczenia. „Tak, tak – chcemy uczcić prezydenta Kaczyńskiego. Ale po wyborach samorządowych”. „Tak, tak, chcemy, ale teraz będą wybory parlamentarne. Nie wolno tego robić w czasie walki politycznej”. Minęły wybory parlamentarne. „Tak, tak, uczcimy. Ale po batalii prezydenckiej”. Jest po wyborach. „Tak, trzeba uczcić, ale teraz jest polityczny konflikt, nie zgadzają się na to radni”. Sorry, słabe to bardzo. Naprawdę lepiej, żeby Rafał Trzaskowski powiedział wprost – nie chcemy uczcić, nie uważamy, by było to konieczne. To nie nasz obóz”. Byłoby równie nieładnie. Ale przynajmniej szczerze. 

 

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img