piątek, 3 maja, 2024

Świetny wynik, przeciętny mecz, wartościowy sprawdzian. Polska wygrywa z Ukrainą

Udany sparring reprezentacji Polski w Święto Niepodległości. Podopieczni Jerzego Brzęczka pokonali Ukrainę 2:0. Bardzo dobry rezultat nie odzwierciedla przebiegu gry, spotkanie było dość przeciętne. Jednak Biało-Czerwoni bezlitośnie wykorzystali błędy rywali. Na plus zapisać można występy młodych piłkarzy, coraz odważniej pukających do kadry narodowej. W niedzielę i przyszłą środę reprezentantów Polski czekają dużo poważniejsze starcia – z Włochami i Holandią w ramach Ligi Narodów. Stawką jest jak najlepszy wynik w tych rozgrywkach oraz awans do pierwszego koszyka przed eliminacjami mistrzostw Świata.

fot. Roger Gor/By Roger Gor – IMG_9903.JPG, CC BY 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=41849162

Mecz na Stadionie Śląskim w Chorzowie odbył się bez udziału publiczności. Początek należał zdecydowanie do Ukraińców. Goście zdecydowanie częściej utrzymywali się przy piłce. Stworzyli też sobie kilka groźnych sytuacji. Po faulu Pawła Bochniewicza na Jarmolence w 15 minucie gry sędzia podyktował rzut karny dla podopiecznych Andrija Szewczenki. Sam poszkodowany stanął sam na sam z Łukaszem Skorupskim i trafił w… słupek. Było wciąż 0:0. Ukraińcy oddali na bramkę Biało-Czerwonych kilka groźnych strzałów z dystansu, jednak na posterunku był doskonale dysponowany Skorupski. Swojego dnia niewątpliwie nie miał  z kolei golkiper Ukrainy. W 41 minucie Andrij Łunin w szalonym dryblingu 30 metrów od bramki stracił piłkę na rzecz Piotra Zielińskiego, ten sprytnie zagrał do Krzysztofa Piątka, który kapitalnym strzałem z dystansu wpakował piłką do siatki. Było 1:0. W drugiej połowie mecz się wyrównał i również Biało-Czerwoni stworzyli sobie kilka sytuacji. W 63 minucie debiutujący Przemysław Płacheta dograł w pole karne do wprowadzonego kilkadziesiąt sekund wcześniej Jakuba Modera. Rozgrywający czwarty mecz w kadrze pomocnik na raty strzelił bramkę na 2:0. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie. Reprezentacja Polski pokonała Ukrainę 2:0. Minusem jest dość przeciętna gra podopiecznych Brzęczka, wynik był dużo lepszy od gry. Ale na plus zapisać można nie tylko wynik, ale też udane wprowadzenie do składu kolejnych młodych zawodników, umiejętne wykorzystanie błędów rywala. W niedzielę wyjazdowe spotkanie z Włochami, cztery dni później mecz z Holandią na  Stadionie Śląskim. Oba spotkania już w ramach Ligi Narodów. Punkt wystarczy do utrzymania w Dywizji A. cztery punkty dadzą awans do Final Four tych rozgrywek. Dodatkową stawką jest miejsce w pierwszym koszyku w eliminacjach MŚ. Dodatkowym smaczkiem jest to, że o pierwszy koszyk walczy też Holandia, więc kluczowe może okazać się bezpośrednie spotkanie Biało-Czerwonych z Pomarańczowymi.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img