Sznur karetek przed szpitalem Czerniakowskim przy ulicy Stępińskiej w Warszawie – te dość przerażające zdjęcia opublikowane przez TVN Warszawa wymusiły kolejne pytania o zatkanie systemu zdrowotnego. W stołecznych szpitalach zaczyna brakować łóżek, a system się zatyka – alarmują działacze opozycji. I nawet, jeśli w tych twierdzeniach jest nieco przesady, sytuacja jest bardzo poważna.
Chorych jest coraz więcej, zakażonych też. A jednocześnie coraz więcej ludzi lekceważy zagrożenie. Jeśli chodzi o materiał stołecznego portalu, pokazuje on sytuację w szpitalu Czerniakowskim. Jest ona trudna, ponieważ trafiają tam chorzy także przewidziani dla szpitala przy Wołoskiej, który teraz obsługuje głównie pacjentów z COVID-19. Drugim powodem problemów jest brak osobnych ścieżek dla pacjentów z podejrzeniem COVID i bez podejrzenia. Problemy występują też jednak w innych szpitalach. Wśród najpoważniejszych zagrożeń wskazać można następujące kwestie:
Pierwsza – blokada przy przyjmowania pacjentów – wydłużony czas oczekiwania na przekazanie chorego z karetki do placówki medycznej, najgorsza sytuacja, wg TVN Warszawa, jest w Szpitalu Czerniakowskim.
Druga – faktyczne zablokowanie liczby łóżek, choć tu na razie mamy do czynienia z doniesieniami medialnymi
Trzecia – drastyczny wzrost zakażeń koronawirusem i zachorowań na COVID-19
Czwarta – lekceważenie przez część mieszkańców zagrożenia, zasady DDM (Dezynfekcja, Dystans, Maseczka)
Piąta – związane z COVID pogorszenie sytuacji w innych obszarach medycznych – teleporady zamiast leczenia osobistego, gorsza diagnostyka chorób
Miniona doba należała do najtragiczniejszych od początku pandemii. Kryzys gospodarczy dopiero nadciąga. Polityczny już jest. Do tego stoimy u progu kryzysu zdrowotnego niebezpośrednio związanego z COVID-19 – czeka nasz wzrost liczby udarów, zawałów, gorsza diagnostyka raka, co za tym idzie mniejsza wykrywalność i większa śmiertelność itd.).
Andrzej Zarębski