czwartek, 2 maja, 2024

Wspólnota potrzebna od zaraz

Już w niedzielę, 12 lipca wybierzemy prezydenta RP. Nie wskazujemy żadnego z kandydatów. Rafała Trzaskowskiego krytykowaliśmy nie raz. Choćby za uciekanie od tematu afery warszawskiej. I zachowanie części zwolenników, którzy na rozmaitych forach chcą przekonywać, jakoby afery nie było w ogóle. Albo, że była, ale nie jest ważna (co tam tysiące pokrzywdzonych, żywcem spalona kobieta, jak liberałami to oni nie byli – taki komentarz też czytałem). Ale krytycznie odnosimy się też do Andrzeja Dudy.

Przemysław Harczuk

Krytykowaliśmy chociażby politykę w sprawie sądów, gdzie prezydent zmarnował szansę. W 2017, kiedy zawetował ustawę Ziobry mógł napisać dobry, własny projekt. Nie zrobił tego, przygotował coś bardzo podobnego do projektu, który sam wetował. W efekcie znaleźliśmy się  klinczu – z jednej strony są zwolennicy pseudoreformy, która wymiaru sprawiedliwości nie reformuje (środowisko dobrej zmiany), z drugiej ci, którzy krzyczą, że chcą „by było jak było”. A więc sądowej patologii bronią (zwolennicy Trzaskowskiego). Niedawno głośno było też o ułaskawieniach głowy państwa. To przypomnijmy, że na ułaskawienie wciąż czeka Mirosław Ciełuszecki, człowiek, skazany prawomocnie po osiemnaście lat (!) trwającym procesie za to, że rzekomo okradł sam siebie. Niezależnie już, czy był winny (moim zdaniem nie był), to sam fakt, że ktoś był ciągany przez sądy przez 18 lat, odsiedział w areszcie ileś miesięcy, oskarżony nie skrzywdził nikogo i nie działał wbrew racji stanu, jest wystarczającym powodem do ułaskawienia. Tu ułaskawienia nie było. Oczywiście powodów do krytyki obu kandydatów jest więcej, nie starczyłoby na nie gazety. Dlatego też, choć sam w wyborach zamierzam wziąć udział, to nie zamierzam publicznie wypowiadać się na ten temat, namawiać kogokolwiek. Mamy prawo wybrać. Dobrze, źle, lub wcale – pisałem przed pierwszą turą. I słowa te podtrzymuję. Natomiast jedna jest rzecz kluczowa. Niedługo wybierzemy prezydenta. Niezależnie kto nim będzie, władzy należy patrzeć na ręce. Bo żadni (choćby mieli najlepsze chęci) politycy, żadne partie, ani zamknięte w bańkach medialnych sekty nie zrobią nic dobrego. Kluczowe jest społeczeństwo obywatelskie. I wolne media, kontrolujące każdą władzę, niezależnie od opcji, którą te władze reprezentują. Nowy Telegraf Warszawski jest w budowaniu tych mediów naszą maleńką cegiełką. A wracając do wyborów pamiętajmy, że krewny, sąsiad, koleżanka, przyjaciel,  jeśli są wypróbowani, nadal nimi pozostaną. Nawet, gdy głosują inaczej niż my.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img