Dziś zapomniany, w pierwszej połowie lat 80. jeden z głównych pieśniarzy antykomunistycznej opozycji. Występował na ulicach, a po wprowadzeniu stanu wojennego koncertował w prywatnych mieszkaniach. 18 czerwca skończyłby 70. Lat. Stefan Brzoza – niegdyś jeden z czołowych bardów opozycyjnych, dziś nieco zapomniany. Jego historia warta jest przypomnienia.
Kilka dni temu, przemilczana przez wiodące media, minęła 70. rocznica urodzin Stefana Brzozy – pieśniarza opozycji antykomunistycznej w PRL. W 1985 roku Brzoza zginął w tajemniczych okolicznościach podczas wyprawy w Tatry. Niewyjaśnionych, bo jak wspominają jego przyjaciele, był doskonałym taternikiem. Urodził się 18 czerwca 1950 roku. Występował na ulicach, aktywnie działał w opozycji antykomunistycznej, uczestniczył w demonstracjach studenckich i kolportażu prasy niezależnej. Kilkakrotnie zatrzymywany przez milicję, między innymi za bójkę z zomowcami. Po wprowadzeniu stanu wojennego wiele koncertował w prywatnych mieszkaniach. Kategorycznie odmówił współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa. 17 stycznia 1985 roku wyruszył na samotną wędrówkę w góry, w Tatrach, był bardzo dobrym taternikiem. Zmarł w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach w czasie samotnej wędrówki w drodze na Kocioł Świnicki. Jak przypomina Wikipedia, w ramach drugiego obiegu, ukazała się w 1986 r., nakładem Oficyny Fonograficznej CDN, kaseta z nagraniami Stefana Brzozy pt. Lekarstwo na ten stan.
(NTW)