niedziela, 5 maja, 2024

Ze skrzydłowymi i czwórką z tyłu? Kluczowy mecz z Meksykanami

Spotkanie z Meksykiem będzie najważniejszym w mistrzostwach Świata. Polacy nigdy nie wyszli z grupy, gdy przegrali pierwszy mecz. Zawsze wychodzili, gdy wygrywali bądź zremisowali. Naszym zdaniem z Meksykanami powinni zagrać z czwórką z tyłu i ze skrzydłowymi. Szanse są wyrównane.

We wtorek Biało-Czerwoni rozpoczną swój udział w XXII Mistrzostwach Świata od meczu z Meksykiem. Poziom zespołów jest wyrównany, z lekkim wskazaniem na naszych rywali. Za Meksykanami przemawia też statystyka ostatnich udziałów w MŚ – zawsze wychodzą z grupy. Za Polakami statystyka spotkań z drużynami ze strefy CONCACAF (Ameryka Północna i Środkowa). Z nimi zawsze wygrywaliśmy. Ale statystyki nie grają. Tak naprawdę to jest najważniejszy mecz turnieju.

Argentyna faworyt, Meksyk i Polska z równymi szansami

W grupie C niekwestionowanym faworytem jest Argentyna. Naszpikowana gwiazdami, z Lionelem Messim na czele. To jeden z głównych pretendentów do końcowego triumfu. Argentyńczycy historycznie byli pierwszym wicemistrzem Świata w 1930 roku, w tamtym turnieju (w Urugwaju) triumfował Urugwaj, a królem strzelców został Argentyńczyk Guillermo Stabile. Argentyńczycy łącznie mają dwa tytuły mistrza Świata (1978 i 1986), trzy wicemistrza (1930, 1990, 2014).

Meksykanie jak dotąd dwa razy grali w ćwierćfinale – zawsze jako gospodarz – w 1970 i 1986 roku. W roku 1990 na mistrzostwa Świata we Włoszech nie pojechali, bo zostali zdyskwalifikowani. Ale od 1994 roku występują regularnie. I zawsze wychodzili z grupy, odpadając w 1/8 finału.

Polacy są zdecydowanie bardziej nierówni. Zajęli dwa razy trzecie miejsce w roku 1974 i 1982, piąte w 1978. Byli w szesnastce w roku 1986 (wtedy wyszli do drugiej rundy) i 1938 (wtedy 1/8 finału była pierwszą rundą. Trzy ostatnie starty – w Korei i Japonii w 2002 roku, Niemczech 2006 i Rosji 2018 zakończyły się fatalnie. Zawsze był tryptyk mecz otwarcia, mecz o wszystko, mecz o honor.

Z Meksykiem i Argentyną na MŚ

Polska i Meksyk raz zmierzyły się na mistrzostwach Świata – w 1978 roku a Argentynie. Biało-Czerwoni wygrali 3:1, a gole zdobyli dla nich 2 Zbigniew Boniek, 1 Kazimierz Deyna.

Z Argentyną Biało-Czerwoni grali na MŚ dwa razy. W 1974 roku w RFN oba zespoły zmierzyły się w pierwszym meczu fazy grupowej. Podopieczni Kazimierza Górskiego zwyciężyli 3:2 (dwa gole Grzegorza Laty, jeden Andrzeja Szarmacha). Cztery lata później w Argentynie Polacy, prowadzeni już przez Jacka Gmocha spotkali się z gospodarzami w drugiej rundzie. Po dramatycznym meczu ulegli późniejszym mistrzom Świata 0:2.

Siła ofensywna, żałosna defensywa, skrzydła odrodzone

Polacy po MŚ 2018 roku nie mogą się pozbierać. Na Euro 2020 w 2021 roku spisali się słabo. W eliminacjach do MŚ grali nierówno, ale awansowali po barażu. Atutem jest siła ofensywna, z Robertem Lewandowskim na czele. Ale to nie tylko gwiazda Barcelony. Świetny sezon w Juventusie notuje Arkadiusz Milik. W kadrze dobrze, jako partner „Lewego” spisywał się Karol Świderski. Dobrym dżokerem jest Krzysztof Piątek. Ofensywny pomocnik Piotr Zieliński jest dziś gwiazdą włoskiego Napoli. Furorę w Feyenoordzie Rotterdam robi Sebastian Szymański. Piłkarz ten jednak gra w lidze holenderskiej, której bardzo daleko do lig top 5. W meczu z Chile Szymański spisał się bardzo blado. Jednak ogółem potencjał ofensywny jest na plus. Gorzej wygląda to w obronie, a tragicznie jeśli chodzi o defensywnych pomocników. Zaskakującym atutem na turnieju mogą być z kolei dawno nie widziane w reprezentacji Polski skrzydła. Okazuje się, że Kuba Błaszczykowski, Jacek Krzynówek mają godnych następców.

Nicola Zalewski to wschodząca gwiazda Serie A, chwali go sam Jose Mourinho. Jakub Kamiński w Wolfsburgu porównywany jest do Kuby Błaszczykowskiego z najlepszych lat. Michał Skóraś z Lecha Poznań był odkryciem jesieni, a Przemysław Frankowski solidnie wyglądał w lidze francuskiej. Celowo wspominamy o następcach Błaszczykowskiego i Krzynówka, a nie Kamila Grosickiego, bo „Grosik” w tej kadrze wciąż jest! Nie zagra już 90 minut w pełnym wymiarze w tempie, z jakiego słynął w czasach Adama Nawałki. Ale posiadanie takiego piłkarza na 20 końcowych minut może być nieocenione. Biorąc powyższe pod uwagę nie będzie zaskoczeniem, gdy napiszemy, że opowiadamy się zdecydowanie za systemem 1-4-4-2. Ustawieniem pary Glik-Kiwior na środku obrony, Zielińskiego głębiej obok defensywnego pomocnika i drugiego napastnika (Świderskiego bądź Milika) obok Lewandowskiego.

Nasz skład:

Wojciech Szczęsny – Matty Cash, Kamil Glik, Jakub Kiwior, Bartosz Bereszyński – Jakub Kamiński, Krystian Bielik, Piotr Zieliński, Nicola Zalewski – Karol Świderski (Arkadiusz Milik), Robert Lewandowski

Zmiennicy:

Grzegorz Krychowiak, Michał Skóraś, Kamil Grosicki, Przemysław Frankowski, Krzysztof Piątek

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img