środa, 15 maja, 2024

Sprzątał stodołę po krewnym, wdowa porządkowała rzeczy męża. Mogli WYLECIEĆ w POWIETRZE

Mężczyzna, który porządkował stodołę po zmarłym krewnym znalazł niewybuch. Podobnego odkrycia dokonała kobieta, robiąca porządki po zmarłym mężu. Strach pomyśleć, co mogło się stać.

Jak informuje mazowiecka policja, to już kolejne niebezpieczne znalezisko w tym miesiącu. W środę mieszkaniec Warszawic robił porządki po zmarłym krewnym. Na belce w stodole znalazł ułożony granat. Na miejsce przyjechała policja. Funkcjonariusze zabezpieczyli teren i powiadomili saperów, którzy zabrali niewybuch. Jak informuje policja, podobna sytuacja miała miejsce w jednym z mieszkań przy ulicy Częstochowskiej w Karczewie. Tam kobieta sprzątając szafę, w kartonowym pudełku należącym do jej zmarłego męża również ujawniła granat, o czym niezwłocznie poinformowała policję. Reakcja i procedura mundurowych była natychmiastowa. Zabezpieczenie terenu, przekazanie groźnego znaleziska saperom. Jak przypomina policja, niewybuchu pod żadnym pozorem nie wolno przenosić, dotykać ani rozbrajać. Miejsce, gdzie się ono znajduje, dobrze jest zabezpieczyć przed dostępem osób postronnych, a w szczególności dzieci. Jeśli znajdujemy się na otwartej przestrzeni lub w lesie, należy to miejsce tak oznaczyć, by nikt tam nie wszedł i można je było bez trudu odnaleźć. O znalezisku należy jak najszybciej powiadomić najbliższą jednostkę policji. Policja przypomina, że pociski mogą być śmiertelnie groźne. Bardzo duże pociski mogą mieć pole rażenia dochodzące nawet do kilkuset metrów – podsumowuje policja.

 

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img