czwartek, 2 maja, 2024

I tak jest legendą klubu z Łazienkowskiej. Za wszystko serdecznie DZIĘKUJEMY!

Dwukrotny mistrz Polski z Legią Warszawa, bohater jednego mundialu i mistrzostw Europy, ćwierćfinalista Euro we Francji. Do tego trzykrotny mistrz Szkocji, z powodzeniem grał w ekstraklasie włoskiej i angielskiej. W polskiej strzelił nawet jednego gola. Mało? Nie, bo chodzi o bramkarza. Artur Boruc, kończy przygodę z Legią.

Nie tak miało wyglądać pożegnanie Artura Boruca, legendy Legii i Reprezentacji Polski z klubem z Łazienkowskiej. Wszyscy liczyli na obronę tytułu Mistrza Polski, niezapomniane mecze w pucharach. Niestety – golkiper po mistrzostwie Polski z ubiegłego sezonu w tym miał pecha. Przyszło mu spędzać w ukochanym klubie sezon z koszmaru. Jeden z najgorszych w historii. Na plus na pewno były występy w pucharach, awans do Ligi Europy, świetny mecz ze Spartakiem w Moskwie. Ale potem przyszła seria porażek, przykra i długa kontuzja.

Wśród najwierniejszych kibiców

Sportowo, gdy grał,  bramkarz dawał radę. Ale drużyna grała tragicznie. Widać było coraz większą irytację. W końcu, w spotkaniu z Wartą nerwy puściły. Boruc poturbował zawodnika rywali, potem dziennikarza. Efekt? Czerwona kartka, zawieszenie na kilka spotkań, kara finansowa. Zawodnik stracił miejsce w drużynie. Jednocześnie był z klubem, kibicami, dawał z siebie wszystko na trybunach, wśród najzagorzalszych fanów Legii. Z klubu odejdzie, a jednak fakt, że zdecydował się w nim spędzić ostatnie dwa sezony piłkarskiej kariery zasługuje na wielki szacunek. Podobnie jak jego kariera klubowa i reprezentacyjna.

Legia, Celtic, gwiazda Euro

Artur Boruc karierę zaczynał w Pogoni Siedlce, z której w 1999 roku trafił do Legii. Do pierwszego składu ekipy z Łazienkowskiej wskoczył w 2002 roku. Walnie przyczynił się do mistrzostwa Polski w 2002. Krótko, w rundzie jesiennej sezonu 2000/01 był na wypożyczeniu w Dolcanie Ząbki. W 2004, po świetnych występach w Legii wskoczył do bramki reprezentacji Polski, w której szybko stał się gwiazdą. W 2005 roku trafił na wypożyczenie do Celtiku, a potem związał się z tym klubem kontraktem. Grał w nim do 2010 r. Ten okres to najlepszy czas w reprezentacji. Boruc w końcówce eliminacji MŚ 2006 zastąpił Jerzego Dudka. Pojechał  na mistrzostwa świata, świetnie spisał się szczególnie w drugim spotkaniu, z gospodarzami, Niemcami. Po MŚ w eliminacjach mistrzostw Europy 2008 początkowo Leo Beenhakker nie widział go w składzie (grał Jerzy Dudek, potem były legionista – Wojciech Kowalewski) ale po kontuzji Kowalewskiego wrócił do pierwszego zespołu i miejsca już nie oddał. Walnie przyczynił się do pierwszego w historii awansu na mistrzostwa Europy. Na turnieju w Austrii i Szwajcarii zagrał kapitalnie, choć drużyna jako całość zawiodła.

Słabsze eliminacje

Gorzej było w eliminacjach do MŚ w RPA. Po nich niektórzy winili Boruca za „przegranie wygranych eliminacji”. To akurat bzdura – eliminacje koncertowo skopał cały zespół. Bramkarz słabo spisał się w przegranych meczach wyjazdowych ze Słowację i Irlandią-Płn. Ponieważ mecze te były po wygranej z Czechami, niektórzy naiwnie powielają mit o „wygranych eliminacjach”. Tymczasem rywalizację o mundial w RPA fatalnie Biało-Czerwoni zaczęli – jeszcze przed potyczką z Czechami był remis u siebie ze Słowenią, wymęczona wygrana na wyjeździe z San Marino (gol w debiucie Roberta Lewandowskiego). Fatalnie kończyli – remis z Irlandią-Płn. u siebie, klęska w Słowenii 0:3, porażki z Czechami i Słowacją. A na koniec piąte miejsce w grupie jedynie przed San Marino. W całych eliminacjach raptem dwa udane mecze – 10:0 z San Marino i wspomniane 2:1 z Czechami. Tego wyniku nie ma co jednak fetyszyzować – nasi południowi sąsiedzi byli w kryzysie, a w grupie wyprzedzili jedynie Słowację i Polskę.

Serie A, liga angielska, powrót na Łazienkowską

W 2010 roku Artur Boruc na dwa sezony trafił do Serie A, do ACF FIorentiny. Z reprezentacji został wykluczony przez ówczesnego selekcjonera, Franciszka Smudę. W latach 2012 – 2014 występował w angielskim Southampton. Na Wyspach spisywał się na tyle dobrze, że wrócił do reprezentacji prowadzonej przez Waldemara Fornalika. W sezonie 2014/15 był na wypożyczeniu, a w latach 2015 – 2020 już na kontrakcie definitywnym. Był w kadrze narodowej na mistrzostwach Europy we Francji w 2016 roku, gdzie Polska dotarła do ćwierćfinału. Z reprezentacją pożegnał się w towarzyskim spotkaniu z Urugwajem w listopadzie 2017 roku. Do Legii wrócił w roku 2020. Przez dwa sezony był ważnym ogniwem zespołu. Wywalczył mistrzostwo w sezonie 2020/21 i awans do fazy grupowej Ligi Europy w sezonie 2021/22.

 

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img