niedziela, 5 maja, 2024

Konserwatywny mieszczanin i przedsiębiorca. Oni wyznaczą następny rząd?

 

W nachodzących wyborach do zagospodarowania będzie kilka grup społecznych. Wściekli o Polski Ład, ale niechętni Platformie Obywatelskiej przedsiębiorcy, dystansujący się od PiS wielkomiejscy konserwatyści, zawiedzeni PiS-em mieszkańcy wsi. Głosy tych grup mogą zdecydować o wyniku wyborów.

Wielkomiejscy konserwatyści to grupa elektoratu najbardziej chyba lekceważona przez polskich polityków. Wielu nawet nie wie o ich istnieniu. Bo w powszechnym odczuciu funkcjonuje podział konserwatywna wieś plus małe miejscowości vs postępowe wielkie miasta. W metropoliach jest jednak całkiem spora grupa ludzi o poglądach konserwatywnych. Bardziej umiarkowanych, prozachodnich i proeuropejskich, wolnorynkowych. Ale też nastawionych tradycjonalistycznie. Wyborcy ci głosowali kiedyś na PO. Potem często na Kukiza, PiS. Dziś daleko im do skręcającej w lewo opozycji. Ale mierzi ich polityka PiS, oburza siermiężna propaganda mediów zwanych publicznymi.

Grupa ta pokrywa się częściowo (ale tylko częściowo) z drobnymi przedsiębiorcami. Wśród właścicieli małych firm są i mieszkańcy miast, i mniejszych miejscowości. Przedsiębiorcy mieli pełne prawo być zawiedzionymi rządami PO. Ale jeszcze bardziej rozczarowani są PiS-em i Polskim Ładem. Bo niezależnie jak ktoś ten ład ocenia, to nawet jego zwolennicy przyznają, że nie jest to program skrojony pod przedsiębiorców.

Trzecia grupa

Jest trzecia grupa, to mieszkańcy wsi zawiedzeni polityką PiS. O zagospodarowanie tej grupy stara się Polskie Stronnictwo Ludowe. Pomóc ma w tym sojusz z antysystemową Agrounią. Po sondażach widać, że nowa strategia jest skuteczna. Poprzednie były niekorzystne (miesiącami PSL był poniżej progu wyborczego), teraz widać wzrost, PSL może liczyć na wynik ponad progiem, czasem nawet powyżej 7 procent poparcia.

O ile jednak o elektorat wiejski ma kto zawalczyć, tak elektorat przedsiębiorców i wielkomiejskich konserwatystów są dziś niezagospodarowane. Druga grupa nie poprze PiS, z uwagi na jego przaśność, działania TVP, odejście od antykomunizmu itd. Przedsiębiorcy są wściekli o Polski Ład. Obie grupy niekoniecznie zagłosują na obecną opozycję. Lewica to dla nich antypody. Koalicja Obywatelska na razie nie zademonstrowała programu pod przedsiębiorców. A znów dla konserwatystów nie do zaakceptowania jest zauważalny choćby w Warszawie mocny skręt w ideologiczny w lewo.

Ludowcy wracają do korzeni

Ludowcy po krótkim epizodzie z budową partii centroprawicowej o charakterze ogólnym, chyba wracają do korzeni, czyli na wieś. W efekcie wspomniane grupy są dziś niezagospodarowane. Można przewidywać kilka możliwych scenariuszy. W pierwszym – przedsiębiorcy i konserwatyści z dużych miast zostają w domach. Niższa frekwencja raczej służy PiS. Drugi – którejś z istniejących partii udaje się przekonać do siebie wspomniane grupy wyborców. Trzeci – powstaje albo koalicja (np. złożona z PSL i ruchu Gowina, Hołowni, koła Polskie Sprawy) albo całkiem nowy ruch polityczny chcący wyborców tych zagospodarować. Walczyć na pewno jest o co.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img