czwartek, 2 maja, 2024

Smutna refleksja na marginesie kuriozalnej sprawy

W bieżącym wydaniu nasz dodatek – Raport Specjalny – poświęcony jest niszczeniu przez wymiar sprawiedliwości przedsiębiorcy Mirosława Ciełuszeckiego. Wydawało się, że po dwudziestu latach kuriozalny proces, przypominający ponurą komedię, wreszcie się zakończy. 9 grudnia miała się odbyć ostatnia, decydująca sprawa. I owszem, odbyła się, ale nie była ostatnia. W poprzednich instancjach w sądzie gubiono ważne dowody. Tym razem też sąd zgubił… BIEGŁĄ. Sprawę odroczył, ponieważ nie może odnaleźć biegłej Janiny B. Rzecz w tym, że reporterzy Salonu 24 i „Nowego Telegrafu Warszawskiego” w kilka minut ustalili, że pani biegła pracuje w państwowej instytucji. A namiar do niej, którego sąd nie był w stanie ustalić jest na… stronie internetowej.

To już kolejny absurd w tej toczącej się blisko dwadzieścia lat historii. Skandaliczne jest tam wszystko, począwszy od przewlekłości postępowania, poprzez kuriozalne błędy w trakcie procesu (gubienie dowodów itd.) po absurdalny sam akt oskarżenia. Ta sprawa pokazuje też, że tzw. reforma wymiaru sprawiedliwości była fikcją.  Na korzyść nie zmieniło się nic. Areszty wydobywcze są jak były (choć trochę mniej). Przewlekłość jest taka, jak była. A liczba incydentów przemocowych jeszcze się zwiększyła. To bardzo smutna refleksja na marginesie kuriozalnej sprawy.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img