Jak ktoś dużo używa wody, to wiadomo, że płaci za śmieci więcej – powiedział w środę w Radiu Zet prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Polityk był pytany o między innymi wzrost cen za odpady. Wg prezydenta podwyżki te wcale nie są tak duże: „Ja płacę tylko o 30 złotych więcej”, powiedział prezydent stolicy. Jak dodał, jeśli ktoś płaci bardzo dużo, może być objęty programem osłonowym dla dużych rodzin. „Dla warszawianek i warszawiaków okazuje się na szczęście, że ta podwyżka nie jest tak duża. Jeżeli są takie przypadki, to dlatego stworzyliśmy system osłonowy dla dużych rodzin”, przekonywał. Jak podkreślił, ważne jest, aby oszczędzać wodę: „Jeśli ktoś zużywa wodę w sposób bardzo rozrzutny, to te rachunki idą do góry”, mówił. „Rządzący odpowiadają za totalny chaos i za wprowadzenie nowych uregulowań, z których jasno wynika, że samorząd nie może dopłacać do gospodarki odpadami. We wszystkich samorządach od 2016 r. rosną lawinowo ceny”, tłumaczył. Jak jest faktycznie? Rząd za wszystko wini warszawski samorząd, z kolei opozycyjni samorządowcy – rząd. Z kolei burmistrz Supraśla przekonuje, że za podwyżki cen za wywóz śmieci w samorządach odpowiada owszem rząd, ale… Platformy Obywatelskiej: „Zmiana tego systemu została wprowadzona kiedy szefem rządu był Donald Tusk a ministrem środowiska – Andrzej Kraszewski, następnie Marcin Korolec” – napisał burmistrz. Z kolei cytowany przez natemat.pl Związek Miast Polski uważa, że wina rozkłada się na różne strony, przede wszystkim jednak rządy i ich wieloletnie zaniedbania. Politycy PiS nie kryją z kolei oburzenia, że Rafał Trzaskowski i samorządy obarczają ich odpowiedzialnością za podwyżki. Do sprawy odpowiedzialności za podwyżki niebawem wrócimy. Jedno jest jednak pewne – wyrwa w portfelu jest faktem. Osobną sprawą jest ocena, na ile jest ona dotkliwa.