piątek, 3 maja, 2024

Nareszcie! Legia wygrywa w meczu na szczycie

Świetny występ Boruca, wysoka dyspozycja Kapustki i Wszołka, a przede wszystkim przełamanie. Legia Warszawa w meczu na szczycie podejmowała rewelację tego sezonu – Raków Częstochowa. Zajmowała przed spotkaniem miejsce drugie, częstochowianie trzecie. Legioniści byli zespołem lepszym i zasłużenie zainkasowali 3 punkty. Mistrzowie Polski przełamali fatalną passę kolejnych porażek, są wiceliderem, wciąż tracą do lidera, Pogoni Szczecin 2 punkty, ale Raków na trzecim miejscu traci już 6 punktów do lidera i 4 do podopiecznych Czesława Michniewicza.

fot. Roger Gorączniak By Roger Gorączniak – https://picasaweb.google.com/RogerGor1/PrezentacjaLecha02#5495305451751011698, CC BY 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=13571547

Pierwszy kwadrans był wyrównany, ale gra była dosyć niemrawa. Lekką przewagę mieli nawet goście, ale w 21 minucie pierwszą prawdziwie groźną akcję z kontry wyprowadzili legioniści. Groźny strzał Kapustki obronił Holec. W 27 minucie zrobiło się groźnie pod bramką Legii, ale świetnym wyjściem popisał się Artur Boruc. 2 minuty później popisową akcję przeprowadzili dwaj byli (a być może niebawem przyszli) reprezentanci Polski Bartosz Kapustka i Paweł Wszołek. Kapustka, zagrał do Wszołka, który wyłożył piłkę Luquinhasowi. Brazylijczyk skierował piłkę do siatki i mistrzowie Polski prowadzili 1:0. Kolejne minuty to przewaga Legii. Legioniści oddali sześć strzałów celnych, a goście do pierwszy celny strzał oddali dopiero w 40 minucie. Najpierw strzał Schwartza z dystansu obronił Artur Boruc. Chwilę później golkiper wyratował mistrzów Polski w jeszcze groźniejszej sytuacji, odbijając strzał Tudora z kilku metrów. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie, legioniści prowadzili 1:0. W drugiej części mecz był początkowo wyrównany. W 49 minucie po ładnej akcji mistrzów Polski strzałem nożycami popisał się Pekhart, ale kapitalną interwencją popisał się Dominik Holec. Chwilę później to Raków stworzył sytuację, jednak po podaniu Sapały Gutkovskis minął się z piłką. Piłkarze z Częstochowy ruszyli do ataku i gdy wydawało się, że wyrównanie wisi na włosku, kontrę wyprowadzili podopieczni Czesława Michniewicza. Po faulu w polu karnym na Mladenoviciu sędzia podyktował „jedenastkę”. Rzut karny na bramkę zamienił Thomas Pekhart. Było 2:0. Do końca spotkania z obu stron padło kilka niecelnych strzałów, jednak wynik nie uległ już zmianie. Piłkarze Legii w przebiegu spotkania byli zespołem lepszym, wygrana była zasłużona, choć trzeba oddać, że Raków stawił mistrzom Polski czoła. W zespole gospodarzy wyróżnić można byłych reprezentantów Polski: tradycyjnie Artura Boruca, oraz Bartosza Kapustkę i Pawła Wszołka. Bramkarz legionistów reprezentacyjną karierę już zakończył, jednak Kapustka i Wszołek jeśli utrzymają formę mają szansę na zyskanie uznania w oczach Paulo Sousy. Po 16. Kolejce liderem PKO BP Ekstraklasy jest Pogoń Szczecin, z 34 punktami, druga jest Legia z 32 punktami, trzecie miejsce zajmuje Raków z 28 punktami.

Legia Warszawa – Raków Częstochowa 2:0 (1:0)

1:0 – Luquinhas 29’

2:0 – Pekhart 64’

Legia Warszawa: Artur Boruc – Artur Jędrzejczyk, Mateusz Wieteska, Mateusz Hołownia – Paweł Wszołek, Andre Martins (50’ Rafael Lopes), Bartosz Slisz, Filip Mladenovic – Bartosz Kapustka, Luquinhas (90’+1’ Jakub Kisiel) – Tomas Pekhart

Raków Częstochowa: Dominik Holec – Daniel Mikołajewski, Andrzej Niewulis (44’ Jarosław Jach), Petr Schwarz – Fran Tudor (72’ Piotr Malinowski), Igor Sapała, Marko Poletanovic, Daniel Bartl (58’ Patryk Kun) – David Tijanic, Ivan Lopez Alvarez (46’ Marcin Cebula, 72’ Daniel Szelągowski), Vladislavs Gutkovskis

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img