To już przeznaczenie – po raz kolejny na drodze Polaków na wielki piłkarski turniej stanie reprezentacja Anglii! Do tej pory Biało-Czerwoni mierzyli się z Synami Albionu w eliminacjach ośmiokrotnie – sześć razy do mistrzostw Świata, dwa razy do Europy i raz w samym turnieju – na MŚ w Meksyku. Oprócz Anglików podopieczni Jerzego Brzęczka zagrają z Węgrami, Albanią, Andorą i San Marino. Awans będzie trudny do wywalczenia – uzyskują go jedynie zwycięzcy grup, drugie zespoły grać będą w ciężkich barażach o trzy pozostałe miejsca. A faworytem grupy są bez wątpienia Anglicy.
Polacy byli losowani z drugiego koszyka, więc wiadomo było, że mogą trafić na teoretycznie jedną silniejszą drużynę i kilka słabszych. Przed losowaniem typowano grupę śmierci – tu byłaby Francja, Polska, Norwegia, Macedonia Północna, Cypr, Mołdawia grupę marzeń:
Dania, Polska, Luksemburg, Irlandia Północna, Andora, San Marino. Przewidywano też grupę z drużynami, z którymi Polska grała bardzo rzadko, bądź wcale:
Chorwacja, Polska, Islandia, Albania, Wyspy Owcze, Malta bądź z najczęstszymi rywalami:
Anglia, Polska, Irlandia Północna, Słowenia, Armenia, San Marino.
Ostatecznie w grupie znajdą się Anglia, Polska, Węgry, Albania, Andora i San Marino. Pod względem częstotliwości rywalizacji są więc starzy znajomi (i wieczne przekleństwo), czyli Anglicy oraz grupowy outsider, zespół San Marino. Nigdy w meczach o punkty Polska nie mierzyła się z Andorą, zaś z Albanią Biało-Czerwoni ostatnio walczyli w eliminacjach MŚ we Włoszech 1990. A więc ponad 30 lat temu. Węgrzy rywalem Polaków byli w eliminacjach Euro 2004. Wtedy Polacy zremisowali 0:0 i wygrali na wyjeździe 2:1. Jeśli chodzi o siłę rywali mogło być gorzej, ale też o wiele lepiej. Udało się uniknąć takich potęg jak Francja, czy Hiszpania. Ale też Anglia to dużo silniejszy rywal niż np. Duńczycy. To czwarty zespół ostatnich mistrzostw Świata. Niekwestionowany faworyt grupy. Węgrzy zrobili w ostatnich latach wielkie postępy, ale powinni być w zasięgu Biało-Czerwonych, podobnie jak Alnańczycy, którym ostatnio udało się wprawdzie awansować na ME w 2016 roku, ale nie jest to ekipa, która spędzałaby sen z powiek kadry solidnej, jak Biało-Czerwoni. Andora i San Marino powinny być dostarczycielami punktów. Generalnie patrząc na potencjały w zasięgu Polaków jest drugie miejsce w grupie i gra w barażach.