środa, 15 maja, 2024

Kij w mrowisko: Po co Warszawie prezydent miasta?

Start Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenta RP wywołał dyskusję o przyszłości miasta, o tym, kto powinien być prezydentem stolicy. Pojawiły się obawy ze strony opozycji, że rząd wprowadzi komisarza, ale wydłuży ustawowo czas jego rządów. Toczą się też dyskusje o tym, kto mógłby startować w kolejnych wyborach prezydenta stolicy. Ktoś spoza PO? Z PiS? Lewicy? Bezpartyjny? A jeśli z PO to bardziej Małgorzata Kidawa-Błońska, Szymon Hołownia, Paweł Rabiej, Marcin Kierwiński? A może postawić pytanie inaczej – czy Miasto Stołeczne Warszawa musi mieć prezydenta? Odpowiedź brzmi: niekonieczne. Choć na pozór takie stawianie sprawy wydaje się absurdalne, wcale absurdem nie jest.

fopt. ODH

Po pierwsze – Warszawa jest miastem pod każdym względem wyjątkowym. Mieszkają w nim i ludzie od pokoleń związani ze stolicą, i osoby osiedlone tu niedawno. Przebywają tu też osoby będące chwilowo (pracujące na kontraktach, etc.), wreszcie osoby przyjeżdżające na jakiś czas, do pracy, na co dzień żyjące i głosujące gdzie indziej. Część z nich może wybrać swoją reprezentację, część nie.

Po drugie – w zasadzie każda z dzielnic ma odrębny klimat, mało tego – na takiej Pradze Południe można powiedzieć, że są dwie dzielnice – Grochów z Kamionkiem i Gocławkiem z jednej, Gocław i Saska Kępa z drugiej strony.

Po trzecie – sprawy dla mieszkańców najważniejsze – jak przychodnie, przedszkola, bezpieczeństwo, śmieci – mogą być przeniesione właśnie na poziom dzielnic.

Po czwarte – sprawy kluczowe dla całego miasta – transport, kultura, zabytki, ekologia – mają znaczenie dla całego kraju i całego społeczeństwa, nie tylko dla ludzi w mieście mieszkających.

Jak mogłoby to być rozwiązane? Zwiększone zostałyby kompetencje dzielnic – mieszkańcy wybieraliby Rady Dzielnic, a także burmistrzów. 18 burmistrzów tworzyłoby radę Warszawy, która zarządzałaby miastem wspólnie z wojewodą i marszałkiem województwa. Większość spraw załatwiana byłaby na poziomie dzielnic, a więc jak najbliżej mieszkańców. A sprawy takie, które są ważne dla całego miasta załatwiałaby albo wspomniana rada, albo – jeśli byłyby to kwestie o charakterze strategicznym – byłyby rozwiązywane na poziomie państwowym.

Oczywiście dziś, przy bardzo silnym sporze politycznym, dwubiegunowej scenie nie ma najmniejszych szans  na zrealizowanie tego typu rozwiązań. W przyszłości jednak warto się nad nimi pochylić.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img