piątek, 29 marca, 2024

Kolejny akord w ponurym festiwalu dręczenia

fot. Freeimages.com

Dwadzieścia lat procesu to bardzo długo. To dzieciństwo i dojrzewanie jednego człowieka. Pięć turniejów olimpijskich i mistrzostw świata i Europy w piłce nożnej. Jak już kiedyś pisaliśmy w czasie trwającego blisko dwie dekady procesu Mirosława Ciełuszeckiego było pięć kadencji polskiego Sejmu. Rządziły rządy SLD-PSL-UP potem tylko SLD -UP, następnie PiS, potem PiS-Samoobrona-LPR. Następnie PO z PSL. Premierami byli Leszek Miller, Marek Belka, Kazimierz Marcinkiewicz, Jarosław Kaczyński, Donald Tusk, Ewa Kopacz, Beata Szydło, Mateusz Morawiecki. Prezydentami – Aleksander Kwaśniewski, Lech Kaczyński, Bronisław Komorowski, Andrzej Duda. A sprawa się toczy i toczy. Niedawni okazało się, że Mirosław Ciełuszecki nie pójdzie (na razie) siedzieć, ale, że musi zapłacić za usługi biegłych. Tych samych, którzy w trakcie procesu kompromitowali się, myląc fakty, gubiąc ważne dowody (komputer i serwer zdanymi). A najsmutniejsze jest to, że gdyby biznesmen odsiedział karę zaraz po usłyszeniu zarzutów, dziś wyrok byłby dawno zatarty. Ciełuszecki mógłby rozkręcić nowy, nieobciążony przeszłością interes. Tak, dwadzieścia lat procesu jest zwykłym nękaniem, dręczeniem. Wezwania do zapłaty dla skompromitowanych biegłych, są tego dręczenia kolejnym akordem.(hp). 

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img