poniedziałek, 20 maja, 2024

Zataczał się, był przerażony, słyszał straszne głosy. Dramat na Wileniaku

40-letni mężczyzna zapomniał o wzięciu przepisanych leków. Gdy zataczał się na schodach przy wejściu do stacji metra Wileńska zauważył go przechodzień. Wezwał strażników miejskich.

Niebranie stałych, przepisanych przez lekarza leków jest dużym ryzykiem. Przekonał się o tym 40-letni mężczyzna, który kilka dni temu zasłabł na stacji metra. Jak informuje straż miejska, przed południem funkcjonariusze przeprowadzali kontrolę w podziemiach przy Dworcu Wileńskim. Wtedy podszedł do nich mężczyzna i poinformował, że na schodach prowadzących do metra zatacza się mężczyzna. Funkcjonariusze udali się we wskazanym kierunku. Poczuli, że 40-latek jest pod wpływem alkoholu. Okazało się jednak, że przyczyna dziwnego zachowania mężczyzny była inna – relacjonuje straż miejska. Z 40-latkiem trudno było się porozumieć. Miał napady lęku i wykonywał niekontrolowane ruchy rękami. Skarżył się, że słyszy niepokojące głosy. Po kilku minutach rozmowy, gdy mężczyzna nieco się uspokoił, przyznał, że od dwóch dni nie brał przepisanych leków. Strażnicy wezwali pogotowie ratunkowe. Ratownicy zabrali chorego do karetki, która zawiozła go do szpitala – podsumowuje straż miejska.

(źródło: straż miejska)

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img