Wykuwanie koalicji sprzeczności
Choć politycy PiS zaklinają rzeczywistość, mówiąc o budowie koalicji z PSL, jest niemal pewne, że rząd dotychczasowej opozycji powstanie. Proces jej budowy jest jednak trudny – różnice dotyczą zarówno kwestii światopoglądowych, jak i spraw ekonomicznych. Wbrew pozorom nie będzie za to większych problemów przy skleceniu rządu pod względem personalnym.
Choć są problemy i różnice, nikt ze strony przyszłej koalicji nie ma wątpliwości, że nowy rząd powstanie. Mówią o tym politycy przyszłej koalicji. – Jest ogromna determinacja. Ludzie rozszarpaliby nas, gdybyśmy się nie dogadali – mówi jeden z polityków opozycji. Jak twierdzi, różnice są jednak spore. – Dotyczą dwóch kwestii. Po pierwsze ludowcy naprawdę chcą budować jakąś formę centroprawicy. Więc trudno, żeby uznali prawo do aborcji na życzenie. Już referendum to i tak mocne ustępstwo. Za to Lewica tu chce iść na ostro. Druga kwestia to sprawy gospodarcze. Magdalena Biejat wyskoczyła z tekstem, że ludzie na samozatrudnieniu to oszuści. Tym wkurzyła wszystkich, ale też pokazała na fundamentalne różnice między partią Razem a np. PSL. Jak przyjdzie do konkretnych ustaw, może być na ostro – twierdzi nasz rozmówca.
Jednak jest przekonany, że powstanie koalicji jest pewne. – Co do kwestii personalnych wielkich sporów nie będzie. Dogadamy się, a różnice będą wychodzić potem. Jednak jak mądrze to rozegramy, może się okazać, że Lewica zawalczy o elektorat lewej strony, PSL odbierze tych bardziej z prawej. I te spory okażą się błogosławieństwem. Choć mogą być ryzykowne, jeśli wymkną się spod kontroli – dodaje. Na razie wydaje się pewne, że kandydatem nowej koalicji na premiera będzie lider Koalicji Obywatelskiej, były premier Donald Tusk. Jest dyskusja co do marszałka Sejmu – może będzie to funkcja rotacyjna. Wtedy pełnić ją będą Szymon Hołownia z Trzeciej Drogi (przez dwa lata), a potem Włodzimierz Czarzasty z Nowej Lewicy. Ministrem Obrony Narodowej miałby być Władysław Kosiniak-Kamysz, lider PSL. Miałby też zostać wicepremierem.
Procedura tworzenia rządu
Pierwsze posiedzenie nowego Sejmu odbędzie się w przyszły poniedziałek, 13 listopada. Otworzy je Marszałek Senior. Posłowie złożą ślubowanie, wybiorą Marszałka Sejmu. Prezydent Andrzej Duda zapowiedział, że po wyborze Marszałka wskaże kandydata na premiera. Może wybrać kandydata PiS (jako partii, która zajęła pierwsze miejsce, choć nie ma szans na stworzenie koalicji). Może też od razu powierzyć misję tworzenia rządu przedstawicielowi opozycji. Jeśli prezydent wybierze pierwszy wariant, a posłowie nie dadzą wotum zaufania nowemu rządowi, kandydata na premiera wybiera Sejm. W przypadku, gdy nie uda się zdobyć wotum zaufania, trzeci krok znów należy do prezydenta. Jeśli i tym razem się nie uda, głowa państwa skraca kadencję i są nowe wybory. Najbardziej prawdopodobne jest jednak utworzenie rządu dotychczasowej opozycji, najpóźniej w drugim kroku konstytucyjnym.