sobota, 20 kwietnia, 2024

Gdy okradł miał 24-lata. Wyjdzie po pięćdziesiątce. Włamywacz wpadł 20 lat po przestępstwie

Małżeństwo, które dwie dekady temu okradł włamywacz chyba nie liczyło już na sprawiedliwość. Tymczasem policja poinformowała właśnie o złapaniu sprawcy włamania z 2003 roku.

Przestępstwo typowe, ale śledztwo już nie. 20 lat temu, w czerwcu 2003 roku do domu młodego małżeństwa w powiecie pruszkowskim ktoś się włamał. Jak informuje Komenda Stołeczna Policji, włamywacz, pokonując zabezpieczenia okna, dostał się do domu. Ukradł m.in. rower, dokumenty, biżuterię, zegarek, telefon, pieniądze a nawet butelkę alkoholu marki Jack Daniels.Straty pokrzywdzeni oszacowali na 10 tysięcy złotych. Na miejsce przybyli, policjanci. Przeanalizowali okoliczności, ślady, jakie mógł zostawić sprawca. Rozpytali sąsiadów, szukali świadków. Nikt nic nie widział i nie słyszał – relacjonuje policja.

Jednak wykonana wówczas praca nie poszła na marne. Zabezpieczone ślady pozostały bowiem w bazach policji. Teraz, 20 lat po przestępstwie policjanci namierzyli sprawcę włamania. Jak informuje policja, zatrzymali mężczyznę do innej sprawy i pobrali od niego próbki DNA. Odpowiadały o tym zarejestrowanym w bazach 20 lat temu – relacjonuje policja. Sprawą zajęła się Prokuratura Rejoowa w Pruszkowie. Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem i kradzieży dokumentu tożsamości. Za pierwsze przestępstwo grozi kara do 10 lat więzienia, za drugie do 2 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna w chwili włamania miał 24 lata. Za kratki trafi jako 44-latek. W przypadku wyższej zasądzonej kary na wolność wyjdzie po „pięćdziesiątce”.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img