wtorek, 23 kwietnia, 2024

Górski, Piechniczek, Nawałka i Gmoch. Absolutny top

Górski, Piechniczek, Nawałka i Gmoch. Absolutny top selekcjonerów. Przypominamy nasz ranking

Przypominamy nasz archiwalny materiał o selekcjonnerach. Ciekawe, które miejsce w przyszłości zajmie w nim Fernando Santos. I, gdzie  Waszym zdaniem plasuje się Czesław Michniewicz? Raczej nie w pierwszej części, która prezentuje  absolutny top. Piszcie maile na newsroom.telegraf24@gmail.com

Dwaj medaliści wielkich imprez i dwaj selekcjonerzy, którzy dotarli do najlepszej ósemki na wielkim turnieju. 

W 2020 roku zrobiliśmy – z okazji pięćdziesięciolecia objęcia kadry przez Kazimierza Górskiego – ranking selekcjonerów reprezentacji Polski w ostatnim półwieczu.  Nie przewidywaliśmy wówczas, że kolejne miesiące to w dziejach kadry będzie prawdziwa epoka. Odwołanie Jerzego Brzęczka, powołanie Paulo Sousy. Klęska na Euro, awans do baraży o awans na Mistrzostwa Świata w Katarze. Potem ucieczka Portugalczyka na koniec 2021 roku. W styczniu rok temu wybór nowego selekcjonera (w ostatniej chwili Adama Nawałkę w wyścigu pokonał Czesław Michniewicz). Wybuch wojny i wykluczenie Rosji, z którą Polska miała grać w barażu. Wygrana ze Szwecją, awans na MŚ. Utrzymanie w Lidze Narodów. Na mundialu pierwsze od 36 lat wyjście z grupy. Ale w żałosnym stylu. Do tego z aferą premiową w tle. Pogrążyło to Czesława Michniewicza, który stracił stanowisko. Od razu podkreślamy – na razie nie umieszczamy w rankingu Czesława Michniewicza. Wydaje się, że aby go  obiektywnie ocenić, trzeba choć kilka tygodni poczekać. Ale Wy możecie to robić – piszcie na mail newsroom.telegraf24@gmail.com, które miejsce w naszym rankingu powinien zająć niedawny selekcjoner.

Słowo wyjaśnienia

Podobnie jak przeszło rok temu, celowo nie bierzemy pod uwagę trenerów „z przypadku”, a więc szkoleniowców prowadzących na przykład kadrę młodzieżową bądź rezerwową, przypadkowo przemianowaną ma pierwszą reprezentację. Nie bierzemy więc pod uwagę epizodów np. śp. Waldemara Obrembskiego, czy pierwszego podejścia Lesława Ćmikiewicza, gdy za kadrę uznano reprezentację Ligi Polskiej. Za jak najbardziej pełny uznajemy za to epizod Krzysztofa Pawlaka (prowadził reprezentację w jednym meczu o punkty) oraz trzy spotkania Ćmikiewicza z roku 1993.  Kryteria są następujące:

wynik na wielkiej imprezie, awans na wielką imprezę, progres/regres drużyny. Gdy oceny są zbliżone – liczy się też realna siła potencjału ludzkiego, jakim dany szkoleniowiec dysponował. I kryterium dodatkowe – moralne podejście do obowiązków. Jeśli selekcjoner ucieka i olewa kadrę, automatycznie notuje zjazd w dół. Jeśli wyjdą informacje, że za jego kadencji był w kadrze doping, albo handlowano meczami, również. Stąd pewne zmiany w rankingu są. Ale po kolei.

Absolutny top

W pierwszej grupie selekcjonerzy, którym udało się wyjść z grupy na turniejach rangi mistrzostw świata bądź Europy. Jest ich zaledwie czterech.

Miejsce czwarte, Jacek Gmoch.

Selekcjoner w latach 1976-1978. Przebieg kadencji: awans na mistrzostwa Świata w Argentynie 1978. Piąte miejsce na turnieju.

W 2020 roku zastanawialiśmy się nad miejscem trzecim. „Porównując z Nawałką – wynik na turnieju – zbliżony, czyli ścisła czołówka, ale bez medalu. Więc na remis. Ranga turnieju – Mistrzostwa Świata – wyższa u Gmocha, tu punkt dla niego. Jednocześnie Nawałka wprowadził też kadrę na mundial (gdzie nie odniósł sukcesu, ale jednak).  Gmoch Biało-Czerwonych prowadził w jednym turnieju. Punkt dla Nawałki. Kolejne kryterium – Nawałka zanotował progres – bo jego wyjście z grupy na wielkiej imprezie miało miejsce trzydzieści lat po wyniku Piechniczka.

Gmoch swój wynik osiągnął cztery lata po medalu Górskiego. Więc regres. I punkcik dla Nawałki. Wreszcie – Nawałka miał zespół mocny. Jednak krótką ławkę. Gmoch zaś dysponował dream teamem. Wciąż byli w kadrze piłkarze Górskiego, wrócił do ekipy Lubański, do tego doszli młodzi zawodnicy, jak wspomniany… Adam Nawałka, czy Zbigniew Boniek. To kolejny powód, dla którego Gmoch znalazł się poza podium” – pisaliśmy w 2020 roku.  Teraz dochodzi kolejny powód. Po kilku latach od odejścia wyraźnie widać ile kadra straciła na odejściu Adama Nawałki. Po Gmochu osiągała sukcesy.

OCENA: Miał najlepszy skład w historii. Po medalu Górskiego i przed medalem Piechniczka 5 miejsce jawić się może jako regres. Ale nie można zaprzeczyć, że Biało-Czerwoni przegrali z potęgami. A „regres” w postaci piątego miejsca na świecie dziś każdy kibic przyjąłby w ciemno.

Miejsce trzecie Adam Nawałka

Selekcjoner w latach 2013 – 2018. Przebieg kadencji: awans na mistrzostwa Europy Francja 2016 (po drodze historyczna wygrana z Niemcami 2:0). Ćwierćfinał (miejsce 5-8) na mistrzostwach. Awans  na mistrzostwa świata w Rosji. Tam odpadnięcie z turnieju po fazie grupowej. Nawałka jest jedynym polskim trenerem, który prowadził kadrę i w MŚ i w ME. Był pierwszym selekcjonerem, który po kilkudziesięciu latach osiągnął sukces na turnieju. Pierwszym, który pokonał Niemców. A po kolejnym roku, po kadencjach Jerzego Brzęczka i Paulo Sousy kadencję Adama Nawałki docenia się jeszcze bardziej. Niewykluczone, że w marcu to on poprowadzi drużynę narodową.

OCENA: Przejął kadrę po przegranych eliminacjach. Wywalczył awans na Euro, na MŚ i ćwierćfinału Euro. Kadencja tym razem warta docenienia w porównaniu z tym, co przed i co potem.

Miejsce drugie Antoni Piechniczek.

Selekcjoner w latach 1980-1986 i 1996-1997. Przebieg I kadencji. Awans na Mistrzostwa Świata 1982. Trzecie miejsce w samym turnieju. Brak awansu na Euro 1984. Awans na mistrzostwa Świata 1986. Tam odpadnięcie po 1/8 finału.  Jedyny selekcjoner, który dwa razy z rzędu wprowadził Polskę na mistrzostwa Świata. Przebieg II kadencji – brak awansu do Mistrzostw Świata 1998.

Tu także sprawa oczywista. Jedyny poza Górskim, który zdobył medal mundialu. Różnica – Górski drużynę praktycznie budował. Piechniczek przejmował piątą drużynę poprzedniego mundialu, z niektórymi piłkarzami Górskiego w składzie. Jest też nie przez wszystkich dobrze wspominany (Andrzej Szarmach, Andrzej Iwan). Ale sama pierwsza kadencja – dwa starty w mundialu i medal – oczywiście na plus. Zdobył ze słabszym niż Górski materiałem awans na MŚ w Hiszpanii w 1982 roku, zdobył tam medal. Drugie podejście było znacznie mniej udane, jednak na usprawiedliwienie szkoleniowca przemawia fakt, że w grupie eliminacyjnej Polacy mierzyli się z prawdziwymi potęgami – Włochami i Anglią.

OCENA: Podczas pierwszej kadencji drużyna zdobyła medal, dwa razy zagrała na MŚ. Utrzymała się w światowej czołówce, pomimo symptomów kryzysu.

Miejsce pierwsze Kazimierz Górski

Selekcjoner w latach 1970-1976. Przebieg kadencji: Awans na Igrzyska Olimpijskie 1972 w Monachium, brak awansu do mistrzostw Europy 1972. Mistrzostwo olimpijskie w Monachium. Pierwszy po wojnie awans do Mistrzostw Świata (RFN 1974). Na mistrzostwach Świata 1974 trzecie miejsce. Brak awansu na Euro 76. Wicemistrzostwo olimpijskie Montreal 76.

Tu nie ma dylematu – selekcjoner, który wydobył polską piłkę z niebytu, prowadząc do największych sukcesów w jej historii, do których następcom nie udaje się zbliżyć.

Jak pisaliśmy w 2021 roku, osiągnięcia pana Kazimierza były tym cenniejsze, że przed turniejem Biało-Czerwoni stracili dwóch niezwykle cennych ofensywnych piłkarzy. Kontuzja wyeliminowała Włodzimierza Lubańskiego, który dla ówczesnej kadry znaczył tyle, co dla obecnej Robert Lewandowski. Względy polityczne uniemożliwiły grę na turnieju Janowi Banasiowi. Mimo to udało się wywalczyć medal. Potem nie udało się awansować do mistrzostw Europy (ale w potężnej grupie z Włochami i Holandią,  kadra pokonała u siebie Holendrów 4:1 po chyba najlepszym meczu w historii polskiej piłki). A  kolejnych igrzyskach olimpijskich 1976 roku podopieczni Górskiego zdobyli srebrny medal.

OCENA: To on wprowadził polską piłkę na wyżyny futbolu. Z totalnego marginesu. Nie mogło być innego wyboru.

(Materiał archiwalny  z „Nowego Telegrafu Warszawskiego”)

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img