Kot należy bez wątpienia do jednych z najinteligentniejszych zwierząt. Jednocześnie też jednak umiejętność „robienia sobie” krzywdy przez przeciętne mruczki to temat na nie artykuł, ale całą serię. Szczególnie zagrożone są małe kocięta, choć i starszym zdarzają się wypadki wręcz makabryczne.
Historii o tym, że ktoś gdzieś przypadkiem uprał kota w pralce, czy zmył w zmywarce krąży sporo, choć na szczęście są to historie rzadkie. Częste są za to, niestety, wypadki okienne. To znaczy – albo sytuacje, w których zwierz spada z okna, czy balkonu (a nie jest prawdą, że zawsze będzie to na cztery łapy, bywają wypadki śmiertelne) jest całkiem sporo. Jeszcze częściej dochodzi do „zaklinowania” kota w oknie – zwierzę wpada w szczelinę uchylnego okna. I jak ma szczęście, uszkadza łapę. Jak nie, kręgosłup, wtedy zazwyczaj zdarzenie kończy się śmiercią. Dlatego albo trzeba bardzo uważać (wietrzyć mieszkanie tylko, gdy kot jest w drugim pokoju etc.) albo zadbać o odpowiednie zabezpieczenie okien (siatki, ograniczniki uchylności by kot się nie wcisnął). Innym zagrożeniem są kable (podgryzane przez młode kociaki) oraz… rośliny. Niektóre, np. konwalie, są dla kotów śmiertelnie trujące! Jeszcze więcej zagrożeń czyha poza domem. Koty „wychodzące” padają często ofiarami wypadków drogowych, ale też agresji zwyrodnialców, czy po prostu polowań dzikich zwierząt. Młode koty znajdowane były też… pod maskami aut. Koty wychodzące żyją krótko. Zaś kot niewychodzący zdarza się, że i przekroczy wiek 20 lat. Warto o tym pamiętać, nim pozwolimy Mruczkowi na uliczną wędrówkę.
(Przypominamy nasz archiwalny tekst)