piątek, 19 kwietnia, 2024

Bestialska agresja, bohaterska obrona. Rok od inwazji

Mija rok od bestialskiej inwazji Rosji na Ukrainę. Rosjanie mordują cywilów – kobiety, starców, dzieci. Ukraińcy twardo się bronią, główny plan Kremla, opanowanie całej Ukrainy wziął w łeb. Rysuje się też nowy geopolityczny ład świata.

Równo rok temu, 24 lutego 2022 roku Putin zrealizował swoje groźby – zaatakował Ukrainę. Atak nie był początkiem wojny – ta trwała już od 2014 roku, gdy Rosjanie zaanektowali Krym, a potem prowadzili wojnę hybrydową przy udziale tzw. zielonych ludzików w obwodach ługańskim i donieckim. 21 lutego 2022 roku Władimir Putin oficjalnie uznał niepodległość separatystycznych obwodów. A potem, w czwartek 24 lutego Rosja frontalnie zaatakowała Ukrainę. Rosjanom nie udał się plan podstawowy – szybkie opanowanie kraju, umieszczenie w Kijowie marionetkowego rządu. Ukraińcy stawili twardy opór. A Zachód w większości udzielił im wsparcia. W efekcie wojna wciąż trwa. Ukraina się broni, jednocześnie Rosjanie pokazali, że w stu procentach rację mieli ci, którzy ostrzegali przed rosyjskim imperializmem. Pokazali też, że bestialstwem nie różnią się niczym od armii Czyngis Chana, czy sowieckiej hołoty z XX wieku. Masakra Buczy, czy innych miast, w której ginęli cywile, starcy, kobiety, dzieci, pokazała skalę zbrodniczości państwa Putina.

Cerkiew moskiewska wspiera oprawców. Kijowska obrońców

Haniebnie zachowuje się też moskiewska Cerkiew. Z tym, że jak pisaliśmy – Cerkiew moskiewska nie ma wiele wspólnego z resztą prawosławia. W wieku XVII stała się mocniej podporządkowana carowi. Z kolei w wieku XVIII car Piotr I wzmocnił jeszcze uzależnienie Kościoła od centralnej władzy. A po rewolucji październikowej 1917 roku i tą zależną Cerkiew przetrzebiono, niemal wytępiono. Odtworzył ją Stalin w okresie II wojny światowej. Nowa hierarchia była całkowicie podporządkowana sowieckiej władzy. I tak jest można powiedzieć do dziś. Dziś Cerkiew moskiewska wspiera zbrodniarzy. Kijowska obrońców. Niestety, bardzo niejednoznacznie zachowuje się papież Franciszek, który nie zdobył się ani na podróż do Kijowa, ani na wyraźne określenie agresora i potępienie kremlowskiego satrapy. Natomiast duże wsparcie okazuje hierarchia niższego szczebla, organizacje katolickie. Także grekokatolicy – wielu Ukraińców jest właśnie tego wyznania. A więc są wiernymi obrządku wschodniego, ale uznającymi prymat Rzymu. W wielu świątyniach katolickich w Polsce odprawiane są dziś nabożeństwa grekokatolickie.

Sytuacja na froncie

Obie strony szykują się do ofensywy. Rosjanie zamierzają znów spróbować opanować jak największą część terytorium Ukrainy. Ukraińcy z kolei nie tylko będą się bronić. Czekają też na ogromne dostawy broni z Zachodu, głównie czołgów, wyrzutni, innego rodzaju specjalistycznego sprzętu. Zdaniem analityków celem Ukraińców jest najpierw wytrzymać napór rosyjskiej armii tak, by zajęła ona jak najmniejsze terytorium. Następnie przeprowadzić kontrofensywę i odbić jak najwięcej zagarniętych przez okupantów terytoriów. Celem Kijowa jest wyparcie Rosji z całej Ukrainy, także z terenów obwodów ługańskiego i donieckiego a nawet zagarniętego w 2014 roku Krymu. Choć to ostatnie będzie najtrudniejszym zadaniem – zarówno politycznie, jak pod względem strategii wojennej. Geopolitycznie Rosja próbuje na swoją stronę przeciągnąć Chiny, które wcale nie palą się do otwartego poparcia Moskwy. Jednocześnie wojna jest na rękę Pekinowi – im dłużej trwa, tym bardziej uzależnia Rosję od Chin oraz angażuje Stany Zjednoczone w tej części świata, odciągając uwagę Waszyngtonu od rywalizacji Pekinem.

Geopolityczne starcie

Oprócz Chin i państw bandyckich Rosja mocno liczy też na kraje neutralne, a więc część krajów afrykańskich, Indie, Amerykę Południową. Po przeciwnym biegunie wobec rosyjskiego bestialstwa jest Zachód – NATO i Unia Europejska. Jednak i tu jest pewien podział. Polega on jednak nie na kwestii czy Ukrainę wspierać, ale jak to robić. Kraje do niedawna naiwne wobec Rosji, robiące z nią interesy (Niemcy, Francja, Holandia, Włochy) są bardziej opieszałe we wsparciu dla Ukrainy. Chcą też pokoju, nawet za cenę daleko idących ustępstw wobec Kremla. Z kolei Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Bukaresztańska Dziewiątka (Polska, Czechy, Słowacja, Litwa, Łotwa, Estonia, Finlandia, Rumunia, Węgry – choć one się tu wyłamują) są zdecydowanie za wsparciem Ukrainy. Przesyłaniem broni. I doprowadzeniem do pełnego zwycięstwa Kijowa. Przebieg wojny spowodował wytworzenie się nowego sojuszu w ramach UE i NATO.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img