czwartek, 25 kwietnia, 2024

Gerrard się nie nadaje. Kluczowy argument (KOMENTARZ)

Kandydatura Stevena Gerrarda na selekcjonera wygląda dziwnie. Chyba, że były wielki piłkarz ma być twarzą projeku, a trenerem będzie ktoś z doświadczeniem. Jak pisaliśmy – ludzie bez doświadczenia w pracy reprezentacyjnej w Polsce w XXI wieku zawsze przegrywali.

Steven Gerrard to niewątpliwie świetny przed laty piłkarz. Zdolny trener klubowy – nieźle poradził sobie w lidze szkockiej. Nie ma jednak ŻADNEGO doświadczenia w pracy z jakąkolwiek reprezentacją. Owszem, padł w mediach argument (choćby podniesiony przez Tomasza Włodarczyka z „Meczyków”), że poprzedni selekcjonerzy też nie mieli doświadczenia. Że w XXI wieku żaden, poza Beenhakkerem nie prowadził żadnej reprezentacji (Leo prowadził Trynidad i Tobago oraz Holandię). A ani Jerzy Engel, który awansował na mundial, ani Paweł Janas, ani Adam Nawałka, kadr nie prowadzili. Tak – nie prowadzili PIERWSZEJ REPREZENTACJI. Ale jak już pisaliśmy wszyscy, którzy jakieś sukcesy osiągali, mieli przy reprezentacji – w różnym charakterze pracowali.

Jerzy Engel – był krótko przy Piechniczku w latach 80-ych. Paweł Janas – był asystentem Janusza Wójcika w srebrnej drużynie olimpijskiej. A potem sam olimpijską kadrę prowadził. Z kolei Adam Nawałka był asystentem Leo Beenhakkera. Wreszcie Czesław Michniewicz, prowadził młodzieżówkę. I wszyscy ci selekcjonerzy na turnieje awansowali. Za to klęski ponieśli Franciszek Smuda i Waldemar Fornalik, którzy doświadczenia takiego nie mieli. Steven Gerrard osiągnął sukces jako trener Glasgow Rangers. I poniósł klęskę w Aston Villi. Z reprezentacją jako trener nie pracował. A więc powierzanie mu kadry wygląda na szaleństwo. Chyba, że to chwyt pijarowy. A za plecami byłego świetnego piłkarza stoi ktoś, kto się nadaje. Wtedy może się okazać, że w szaleństwie tym jest metoda.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img