niedziela, 19 maja, 2024

Granatnik, cymbał i duży wstyd (KOMENTARZ)

Media poinformowały o tajemniczym wybuchu w Komendzie Głównej Policji. Wybuchł prezent od szefa jednej z ukraińskich służb. Pojawiły się spekulacje na temat możliwej prowokacji. Polskie MSZ zwróciło się do władz ukraińskich o wyjaśnienia w tej sprawie. Wszyscy byli bardzo zaniepokojeni.I co się okazało? Wybuch spowodował sam komendant główny, bawiąc się prezentem, którym był granatnik.

Bardzo przepraszam za kolokwialny język, ale pomyślałem wtedy „co za cymbał!”. Człowiek, który ma czuwać nad bezpieczeństwem kraju, sam okazał się niebezpieczny. Myślę, że komendant stracił całkowicie wiarygodność i powinien niezwłocznie podać się do dymisji. Wydarzenie to podważyło też wiarygodność całej policji a jej funkcjonariusze najedli się wstydu za swojego przełożonego.

Jeszcze gorzej oceniam darczyńcę ze służb ukraińskich. Nie chodzi mi jednak o to, że to jego prezent okazał się niebezpieczny dla komendanta. Wszak miał prawo myśleć, że zwierzchnik policji potrafi obchodzić się z bronią. Chodzi mi o to, że zarówno władze polskie jak i zwykli Polacy, często ubodzy, zrzucają się na pomoc dla walczącej Ukrainy, często odejmując sobie od ust. Każda sztuka broni ma znaczenie. Tymczasem ukraiński czynownik o postsowieckiej mentalności, rozdaje granatniki jako prezenty. Typowa postsowiecka pogarda dla ludzi.

Klaudiusz Wesołek

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img