piątek, 19 kwietnia, 2024

Wpadł pijąc piwo przy Grochowskiej. Nie napije się przez najbliższe pół roku

Picie alkoholu pod chmurką może mieć zgubne skutki. Zazwyczaj kończy się mandatem. Gorzej, gdy jak zatrzymany na Grochowie 40-latek z Ciechanowa ma się wyrok do odsiadki. Mężczyzna na pół roku może zapomnieć o piwie.

Wspólny patrol straży miejskiej i policji około godz. 9.30 patrolował Grochów. Jak relacjonuje Straż Miejska, funkcjonariusze zwrócili uwagę na mężczyznę, który pił piwo przy ulicy Grochowskiej. Udali się w jego kierunku. Gdy mężczyzna zauważył zbliżający się radiowóz, zaczął pospiesznie się oddalać. Próbował schować się za pobliskim śmietnikiem. Tam funkcjonariusze go znaleźli i ukarali mandatem za picie alkoholu w miejscu publicznym. Jednak, jak informuje Straż Miejska, tym nie skończyły się kłopoty 40-latka. Policjant sprawdził jego dane w bazie osób poszukiwanych. Wówczas wyszło na jaw, dlaczego amator chmielowego napoju tak bardzo chciał uniknąć spotkania z patrolem. Okazało się, że sąd w Bełchatowie wydał nakaz jego poszukiwania. Mężczyzna jest bowiem skazany i ma do odbycia karę pół roku więzienia. Policjanci zatrzymali czterdziestoletniego mieszkańca powiatu bełchatowskiego i przewieźli do komendy rejonowej policji, relacjonuje Straż Miejska. Niebawem mężczyzna trafi do celi. A piwa, przez które wpadł, napije się najwcześniej za pół roku.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img