wtorek, 23 kwietnia, 2024

Nie ma Janasa, nie ma medalu? Turniej w Meksyku końcem pewnej epoki

Na turnieju w Hiszpanii środek polskiej obrony – Władysław Żmuda i Paweł Janas – spisywał się wyśmienicie. Na tyle dobrze, że brazylijski selekcjoner w braku tych zawodników upatrywał powodu odpadnięcia Canarinhos przed czasem, nie zdobycia przez genialny zespół medalu. Cztery lata później znacznie starszy Żmuda wszedł tylko na kilka minut. Janas na turniej nie pojechał, choć był w życiowej formie. We Francji był w jedenastce sezonu. A Polacy wrócili bez medalu.  

Kadra Antoniego Piechniczka w Hiszpanii, w 1982 roku zdobyła niespodziewanie trzecie miejsce. Świetny Józef Młynarczyk w bramce, mocny środek obrony Władysław Żmuda – Paweł Janas, o którym brazylijski szkoleniowiec Tele Santana powiedział, że gdyby miał ich w zespole, Canarinhos zdobyliby złoto. Genialni Zbigniew Boniek i Janusz Kupcewicz, weteran Grzegorz Lato. Włodzimierz Smolarek, Andrzej Buncol, Waldemar Matysik, wielu innych. Cztery lata później, w turnieju w Meksyku  Biało-Czerwoni nie byli faworytem. Zaważyły na tym zupełnie nieudane eliminacje Mistrzostw Europy i męczarnie w eliminacjach MŚ. Powołania na sam turniej były kontrowersyjne. W drużynie zabrakło na przykład Pawła Janasa, który we Francji wybierany był do jedenastki sezonu. Były to jednak czasy, gdy poza wyjątkami do zawodników grających w obcych ligach podchodzono z dystansem. Szkoda, bo chociażby „duński dynamit” był oparty na „legii cudzoziemskiej”.

Średnio udany start, klątwa Piechniczka i Bońka

Na turnieju Biało-Czerwoni wylosowali Anglię, Portugalię i Maroko. Pierwszy mecz z zespołem z Afryki to bezbramkowy remis. W drugim Biało-Czerwoni zrewanżowali się Portugalczykom za klęskę w eliminacjach Euro 84. Wygrali 1:0 po golu Włodzimierza Smolarka w 68 minucie. Ostatni mecz grupowy z bezbarwną dotąd Anglią był prawdziwą klęską. Polacy przegrali 0:3, a wszystkie gole już do przerwy zdobył Gary Lineker. Od teraz etatowy kat polskiej drużyny. Maroko wygrało z Portugalią, dzięki czemu Polacy awansowali do 1/8 finału MŚ. Tam zmierzyli się z wielką Brazylią. Porażka 0:4 nie oddaje przebiegu gry. Przy stanie 0:0 były strzały w poprzeczkę Jana Karasia, słupek Ryszarda Tarasiewicza. Dwa gole dla Canarinhos padły z rzutów karnych. A zapamiętać można jeszcze słynny strzał nożycami Zbigniewa Bońka. Porażka oznaczała odpadnięcie z turnieju. Po meczu Zbigniew Boniek i Antoni Piechniczek życzyli następcom, by cztery razy awansowali do MŚ. Słowa te były uznane za „klątwę Bońka” bądź „klątwę Piechniczka”.

Meksyk 1986 – koniec pewnej epoki

Polacy w roku 1973 wywalczyli pierwszy raz po wojnie, 36 lat po poprzednim występie, awans na Mistrzostwa Świata. Zagrali w czterech mundialach z rzędu – w 1974, 1978, 1982 i 1986. W 1974 i 1982 roku zdobyli trzecie miejsce. W roku 1978 piąte miejsce, w 1986 – 14. Po czterech turniejach MŚ z rzędu przez 16 lat nie zakwalifikowali się na wielką imprezę. Zabrakło ich na wszystkich mistrzostwach Europy przed 2008 rokiem – w 1988, 1992, 1996, 2000 i 2004. Nie było Polaków na MŚ Italia 1990, USA 1994, Francja 1998. Jedyny wyjątek stanowił srebrny medal Igrzysk Olimpijskich w 1992 roku. Ale na turnieju piłkarskim na Olimpiadzie grają drużyny młodzieżowe. Pierwszy po szesnastu latach awans na mundial wywalczył Jerzy Engel w 2002 roku. Potem był awans drużyny Pawła Janasa na MŚ w Niemczech w 2006 i Adama Nawałki na MŚ 2018 w Rosji. Na żadnym z tych turniejów Polacy nie wyszli z grupy.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img