sobota, 20 kwietnia, 2024

Podróż kradzionym fordem zakończył na drzewie. Nocny rajd na Pradze

Pijany i pod wpływem środków odurzających mężczyzna zauważył samochód. Pojazd był otwarty, kluczyki były w środku. Okazja czyni złodzieja. 24-latek wsiadł do auta i odjechał. Podróż skończył na drzewie. Potem trafił do szpitala i policyjnej celi. Grozi mu więzienie.

Zaczęło się od niefrasobliwości właściciela forda. Mężczyzna zaparkował w sobotni wieczór auto pod lokalem gastronomicznym przy ulicy Kijowskiej. Była 22.00. Gdy wrócił około godziny 1.00 zorientował się, że auta nie ma. Niefrasobliwość polegała na tym, że auto zostawił otwarte, a w środku były kluczyki.

Zgłoszenie kradzieży, samochód na drzewie

Jak informuje Komenda Stołeczna Policji pokrzywdzony zgłosił się na komisariat, przy ulicy Jagiellońskiej. Przyznał, że w otwartym samochodzie były kluczyki. Dyżurny informację o kradzieży przekazał drogą radiową wszystkim patrolom. W tym samym czasie w rejonie pętli przy ulicy Zabranieckiej doszło do kolicji drogowej. Sprawca rozbił samochód na drzewie, po czym oddalił się z miejsca zdarzenia. Okazało się, że samochód, który się rozbił to skradziony ford. Jak informuje policja, wywiadowcy zaczęli szukać kierowcy. Na Zabranieckiej zauważyli wychodzącego z zarośli mężczyznę, który nerwowo się rozglądał. Odpowiadał on rysopisowi zbiegłego z miejsca zdarzenia kierowcy. Wywiadowcy podbiegli do niego i go zatrzymali. Mężczyzna był zdezorientowany, nie chciał podać swoich danych. 24-latek był ranny, a badanie alkomatem wykazało, że był także nietrzeźwy.

Nietrzeźwy, po narkotykach, trafił do celi

Z uwagi na obrażenia mężczyzny policjanci wezwali na miejsce karetkę. Ta przewiozła podejrzanego do szpitala. Tam oprócz wykonania mu niezbędnych badań, pobrano od niego krew na zawartość alkoholu i środków odurzających. Stan mężczyzny i widoczne na jego odzieży fragmenty szkła mogły świadczyć o tym, że brał udział w zdarzeniu drogowym. 24-latek jednak zaprzeczał, by poruszał się jakimkolwiek pojazdem mechanicznym. Twierdził, że jechał rowerem i się przewrócił. Po tym, gdy uzyskał pomoc medyczną, policjanci zatrzymali go. Zawieźli mężczyznę do policyjnej izby zatrzymań przy ulicy Jagiellońskiej. Badanie krwi wykazało, że oprócz alkoholu podejrzany miał w organizmie środki odurzające. Usłyszał zarzuty: kradzieży forda, kierowania nim w stanie nietrzeźwości i pod wpływem środków odurzających w postaci amfetaminy, MDMA oraz LSD. Za popełnione przestępstwa może mu grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img