sobota, 20 kwietnia, 2024

Złota Italia, a Największa Brazylia bez medalu, bo… nie miała Janasa

Trzeci tytuł dla Włochów, którzy zrównali się z Brazylią. Canarinhos Tele Santany – bodaj najlepszy w historii team, który nie zdobył medalu. Ale w obronie zabrakło im Pawła Janasa i Władysława Żmudy. Polska Antoniego Piechniczka z medalem. I to wyrwanym Sowietom. W kraju stan wojenny, flagi Solidarności na trybunach. XII piłkarskie mistrzostwa świata odbyły się w Hiszpanii, w 1982 roku.

Kwestie stanu wojennego w Polsce nie były jedynym politycznym motywem hiszpańskiego mundialu. Cztery lata wcześniej turniej odbywał się w Argentynie – kraju, rządzonym przez dyktaturę. Hiszpania roku 1982 to z kolei państwo, które z dyktatury dopiero się uwolniło. Po raz pierwszy w turnieju zagrały 24 drużyny. Jedyny raz w historii do drugiej rundy wchodziło 12 drużyn (po dwie z każdej z sześciu grup). W II rundzie – ćwierćfinałowej dwunastka dzielona była na cztery trzyzespołowe grupy. Ich zwycięzcy wchodzili do półfinału.

Wielcy przegrani

 Wiele wielkich drużyn nie zdobyło mistrzostwa świata. Węgierska złota jedenastka w 1954 roku sensacyjnie przegrała finał z RFN. Dwie dekady później, także w finale z RFN przegrała „totalna” Holandia, a zaledwie trzecie miejsce zajęła drużyna Kazimierza Górskiego. Pokonana przez deszcz na Stadionie Leśnym we Frankfurcie. Wreszcie rok 1998 – Brazylia ze wspaniałym Ronaldo przegrała niespodziewanie, acz wyraźnie w finale z Francją 0:3. Ale zespoły te przynajmniej zdobywały medale. Na mundial w Hiszpanii przyjechała bodaj najbardziej widowiskowo grająca Brazylia w historii. I w decydującym o awansie meczu genialny Paolo Rossi doprowadził Canarinhos do łez. Italia zwyciężyła 3:2. Rossi został królem strzelców, Włosi zdobyli złoto. Cudowna Brazylia jechała do domu. „Gdybym miał na środku obrony Władysława Żmudę i Pawła Janasa, bylibyśmy mistrzami Świata” – mówił gorzko selekcjoner Canarinhos, Tele Santana. Pech (Brazylii) polegał na tym, że kapitalni stoperzy występowali w innej reprezentacji. Drużynie, której występ miał dodatkowy podtekst polityczny.

Solidarność na trybunach

Reprezentacja Polski na mundialu w Hiszpanii była słabsza niż osiem, czy cztery lata wcześniej. W dodatku podopieczni Antoniego Piechniczka nie mogli rozegrać ani jednego spotkania towarzyskiego. Powód? Oczywiście stan wojenny w Polsce. A jednak. Mimo przeciwności Biało-Czerwoni zrobili furorę. A ich na turnieju okazały się demonstracją polityczną w drugą stronę. W sieci zachował się film, na którym Jacek Kaczmarski i Andrzej Seweryn, na emigracji we Francji przeżywają mecz Polska-ZSRR. „Ludzie w kraju to widzą!” krzyczał jeden z artystów. A spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, zwycięskim dla Biało-Czerwonych, dającym medal polskiej ekipie. Ciężką robotę mieli pracownicy komunistycznej telewizji. Musieli zastawiać planszami transparenty Solidarności, pojawiające się na trybunach. Bez skutku – euforia z wyeliminowania znienawidzonych Sowietów była w Polsce ogromna.

Turniej po nowemu. Cudowna gra Canarinhos

W XII Mistrzostwach Świata zagrały 24 zespoły. Zapewniony awans miała broniąca tytułu Argentyna i gospodarz – Hiszpania. Debiutowały Algieria, Honduras, Kamerun. Kuwejt, Nowa Zelandia. Faworyci? Aktualni mistrzowie, wzmocnieni genialnym Diego Armando Maradoną. Mistrzowie Europy z RFN, wicemistrzowie z Belgii. W roli „czarnego konia” typowano gospodarzy. W pierwszej fazie największą bodaj sensacją była wygrana Algierii z RFN. Bezbarwnie zaczęli Włosi – wyszli z grupy z trzema remisami. Kapitalnie zaczęła Brazylia. Wygrała 2:1 z ZSRR, 4:1 ze Szkocją, 4:0 z Nową Zelandią. W zespole topowe gwiazdy. Socrates, Zico, Eder, Junior, Falcao, Oscar i wielu, wielu innych.

Dobry futbol, polityczne podteksty

Ćwierćfinałową grupę A tworzyły zespoły Polski, Belgii i ZSRR. Po hat tricku Zbigniewa Bońka Polacy wygrali z wicemistrzami Europy, Belgami 3:0. ZSRR zwyciężył z Czerwonymi Diabłami 1:0. A więc „finalem grupy” okazał się „polityczny” mecz Polska ZSRR. Bezbramkowy remis dał awans Polakom. Grupę B wygrało RFN przed Anglią i Hiszpanią, D Francja przed Austrią i Irlandią Północną.  Topowy był skład grupy C. Broniąca tytułu Argentyna mierzyła się z fenomenalną Brazylią oraz niemrawymi (trzy remisy w pierwszej rundzie) Włochami. Jednak zespół Italii niespodziewanie pokonał Argentynę, 2:1. Brazylia po kapitalnym spotkaniu wygrała z Argentyną 3:1. Czerwoną kartkę w tym spotkaniu zobaczył Maradona. Canarinhos do awansu potrzebowali remisu.

Punkt zwrotny

Spotkanie Brazylia-Włochy jest jednym z tych, które przeszły do historii futbolu. Wielki mecz rozgrywał bezbarwny do tej pory Paolo Rossi. Zawodnik, któremu włoska federacja w ostatniej chwili odwiesiła karę dyskwalifikacji. Tylko dzięki temu zagrał w mistrzostwach. Rossi dał Włochom prowadzenie w 5 minucie. W 12 wyrównał Socrates. W 25 znów Rossi podwyższył na 2:1, zaś w 68 wyrównał Falcao. Ten wynik dawał Canarinhos awans do półfinału. Wystarczyło troszkę wyrachowania. Ustawienie defensywne. Ale podopieczni Tele Santany atak mieli wręcz w genach. Koniecznie chcieli wygrać. Rzucili się do przodu, a ich niefrasobliwość bezlitośnie wykorzystał Rossi, kompletując hat tricka. 3:2 dało awans Włochom, pogrążyło Brazylię w rozpaczy. To wtedy Tele Santana powiedział, że gdyby miał na środku obrony Władysława Żmudę i Pawła Janasa jego zespół byłby mistrzem świata. W półfinale rozpędzona Italia bez większych problemów ograła 2:0 Polskę (dwie bramki Rossiego). Drugi półfinał to kolejny legendarny mecz. Francja zmierzyła się z RFN.

Widowisko w cieniu horroru

Prowadzenie dla Niemców dał Pierre Littbarski. Wyrównał z rzutu karnego Michel Platini. W regulaminowym czasie bramki już nie padły. W drugiej połowie miał miejsce brutalny faul bramkarza RFN – Haralda Schumachera na Patricku Battistonie. W 50 minucie po brutalnym wejściu niemieckiego golkipera zawodnik padł nieprzytomny na ziemię. Koledzy – jak wspominał potem Platini – myśleli, że Battiston nie żyje. Zawodnik stracił przytomność, na szczęście skończyło się na wstrząśnieniu mózgu i wybitych zębach. W dogrywce Francuzi prowadzili 3:1, po trafieniach Tresora i Giresse. Rummenige i Fischer doprowadzili do remisu. W rzutach karnych lepszy okazał się zespół RFN. Spotkanie o trzecie miejsce wygrali Polacy 3:2.

Włosi nie do zatrzymania

W finale Włosi zagrali z Niemcami. Wiadomo było, że zwycięzca wyrówna rekord Brazylii – trzech triumfów na mistrzostwach Świata. W 57 minucie prowadzenie dla Włochów uzyskał niezawodny Rossi. Na 2:0 podwyższył Marco Tardelli w 69, a na 3:0 Alessando Altobelli w 81 minucie. Bramkę honorową dla RFN uzyskał w 83 minucie Paul Breitner. Mistrzostwo wywalczyli Włosi. Podopieczni Enzo Bearzota zaczęli niemrawo (trzy remisy w grupie), potem niespodziewanie wygrali z Argentyną. Spotkanie z Brazylią było wielkim przebudzeniem i Italii, i Paolo Rossiego. Po dreszczowcu z Caarinhos Włosi nie dali już szans rywalom w półfinale i finale. Paolo Rossi z sześcioma golami został królem strzelców.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img