czwartek, 25 kwietnia, 2024

Zabójstwo Jaroszewiczów. Jak wyglądało?

W nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 roku doszło do zamordowania byłego premiera PRL Piotra Jaroszewicza i jego żony, Alicji Solskiej.

„Ofiary zostały wytypowane przez Roberta S., który sam opracował plan napadu, a następnie wtajemniczył pozostałych dwóch sprawców. Po dotarciu pociągiem we wczesnych godzinach porannych 31 sierpnia 1992 roku do Warszawy, z Dworca Głównego przestępcy udali się kolejką podmiejską do Anina. Następnie pokonali pieszo trasę na tyły posesji małżeństwa Jaroszewiczów, gdzie po zamaskowaniu swojej obecności rozpoczęli całodzienną jej obserwację” – twierdzą prokuratorzy. 

Mord i tortury

Jak wynika z akt prokuratury, Robert S. przygotował specjalną odzież (kombinezony, obuwie do zmiany, kominiarki, rękawiczki skórzane oraz lateksowe). Sznurki (sprawcy nie mieli ze sobą broni palnej. Jedynie Dariusz S. miał nóż). On też podał biegającemu po ogrodzie psu jedzenie nafaszerowane środkiem nasennym. Sprawcy weszli do wnętrza domu pokrzywdzonych przy użyciu znalezionych na terenie posesji dwóch drabin przez uchylone okno łazienki. Następnie Robert S. obezwładnił Piotra Jaroszewicza. Były premier w chwili ataku oglądał telewizję na parterze domu. Napastnik uderzył go w głowę częścią znalezionej w domu broni palnej. Następnie wraz z Marcinem B. umieścili pokrzywdzonego w jego gabinecie. Przywiązali go do fotela. Wcześniej umoóżliwili przebranie zakrwawionej odzieży oraz opatrzyli  ranę głowy. Sprawcy obudzlili Alicję Solską – Jaroszewicz która spała w sypialni. Zaprowadzili do łazienki sąsiadującej z jej sypialnią.  Tam skrępowali jej nogi i ręce,  w takiej pozycji ułożyli na podłodze, wynika z akt prokuratury. 

Rabunek 

Jak opisała prokuratura, sprawcy przeszukali dom. Ukradli z niego 5000 marek niemieckich, 5 złotych monet, dwie sztuki broni krótkiej (Mauser oraz Walther). Także  zegarek damski  firmy IWC Shaffhausen. Gdy opuszczali dom w godzinach wczesnoporannych, Piotr Jaroszewicz wyswobodził się z więzów. Napastnicy ponownie umieścili go na fotelu. Następnie, gdy inni sprawcy trzymali go za ręce Robert S. Piotra Jaroszewicza udusił. Po zamordowaniu byłego premiera sprawca zabrał z gabinetu pokrzywdzonego jego sztucer. Poszedł do łazienki, w której leżała związana Alicja Solska- Jaroszewicz. Strzelił jej w głowę z przyłożenia powodując natychmiastowy zgon”. Robert S. został oskarżony również mord małżeństwa z Gdyni, do którego doszło wcześniej. Dlatego akt oskarżenia początkowo trafił do Sądu Okręgowego w Gdańsku. Ostatecznie jednak proces trzech zbrodniarzy ruszył przed Sądem Okręgowym w Warszawie.

Łucja Czechowska

(Materiał archiwalny. Przypominamy w związku z 30. rocznicą zabójstwa)

 

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img