Dwa lata temu obchodziliśmy stulecie Bitwy Warszawskiej. Pozytywnie wypadł Kościół, grupy rekonstrukcyjne, pasjonaci. Dobrze, choć już we wrześniu, władze Pragi-Południe. Ale część władz samorządowych i władze krajowe zawiodły. Minął kolejny rok, na upamiętnienie czekamy cały czas. Dwa lata temu rządzący informowali, że pomnik Bitwy Warszawskiej powstanie w 2021 roku. Rok później, o 2022. Poniżej przypominamy nasz artykuł z czasu rocznicy. Niestety, wciąż aktualny.
Obciach stulecia. Nie potrafią nawet uczcić rocznicy! (TEKST Z 2020 roku, do dziś aktualny)
Wygląda na to, że jedynie Kościół, grupy rekonstrukcyjne i pasjonaci wiedzą jak godnie uczcić setną rocznicę Bitwy Warszawskiej. Władze państwowe i w większości samorządowe, dały delikatnie mówiąc „ciała”. Bo jak wytłumaczyć, że w setną rocznicę jednej z trzech najważniejszych bitew w naszych dziejach, jednej z 18. wśród najważniejszych w dziejach świata, nie ma godnego upamiętnienia w Warszawie?
Pomnik powstanie, ale dopiero w 2021 roku! (w 2021 roku okazało się, że jednak w 2022, a w 2022 jest o nim cisza – red.) I naprawdę nie mają tu znaczenia przepychanki pomiędzy prawicą i lewicą, spory historyczne ani to, czy zawinił bardziej samorząd, czy rząd. Dali ciała wszyscy. Naprawdę, śledząc informacje o rocznicy Bitwy Warszawskiej odnieść można wrażenie, że działają u nas tylko niewielkie samorządy (bo ten warszawski już niekoniecznie) – a więc dzielnice, miejscowości typu Ossów i Wołomin etc. A także Kościół, bo diecezjalne obchody wyglądają imponująco. Te państwowe znacznie bardziej mizernie. W stulecie triumfu nie ma ani pomnika (może będzie za rok), ani łuku triumfalnego, ani porządnego muzeum. Również w mediach państwowych na ten temat panuje cisza. Cóż, widocznie niektórzy uznali, że lepiej czcić klęski, niż wygrane. A następna taka okrągła rocznica będzie. Za sto lat…
(Redakcja)