środa, 24 kwietnia, 2024

Wreszcie zwycięsko i wreszcie pewnie. Legia wygrała z Piastem

Nareszcie przekonujące zwycięstwo, a mogło być jeszcze lepiej. Legia Warszawa wygrała z Piastem Gliwice 2:0 (0:0) w czwartej kolejce Ekstraklasy. Mecz miał niesamowitą oprawę, związaną z uczczeniem rocznicy Powstania Warszawskiego.

Przed meczem minuta ciszy ku na cześć Powstańców i ofiar walk z Niemcami. Potem odśpiewany tłumnie hymn. Wszystko przy udziale samych Powstańców będących na meczu. Spotkanie z Piastem Gliwice w czwartej kolejce Ekstraklasy miało niesamowitą, podniosłą oprawę. Jeśli coś niepokoiło, to forma, w jakiej są legioniści. Na szczęście i na boisku w piątek wszystko się zgadzało.

Legia zaczęła średnio. Piast tragicznie

Poprzedni sezon kibice Legii chcieliby zapomnieć. Obecny zaczął się nierówno. Najpierw wyjazdowy, choć pechowy remis w Kielcach z Koroną. Potem wygrana z Zagłębiem Lubin. Ale tydzień temu klęska aż 0:3 w Krakowie z Cracovią. Mecz z Piastem stał się jednym z gatunku tych za sześć punktów. Bo rozgrywki wchodzą w etap, w którym decyduje się, o jakie cele walczą poszczególne zespoły. Rywalem był Piast Gliwice.

Z jednej strony – drużyna Waldemara Fornalika w ostatnich latach należała do czołówki. A dla Legii była zawsze bardzo niewygodnym rywalem. Z drugiej strony w tym sezonie Piast sobie nie radzi. O ile w przypadku zespołu z Warszawy można mówić o początku średnim, tak w przypadku Piasta – tragicznym. Ekipa z Gliwic do meczu z Legią nie miała punktu. W pierwszej kolejce uległa w Białymstoku 0:2 Jagiellonii. Mecz Piasta w drugiej kolejce, z Rakowem Częstochowa został przełożony. W kolejce trzeciej Piast przegrał u siebie 0:1 z Zagłębiem Lubin.

Zaslużone zwycięstwo

Pierwsza połowa piątkowego spotkania nie była porywająca. Legia miała optyczną przewagę, zdecydowanie więcej posiadania piłki. Jednak nie padł choć jeden celny strzał. Jednak zaraz po przerwie w 47 minucie pozyskany w tym roku Makana Baku zagrał do Ernesta Muciego, a ten pewnie pokonał Placha. W 51 minucie bardzo dobrą akcję przeprowadził wracający po kontuzji Bartosz Kapustka. Zagrał do Filipa Mladenovicia, który podwyższył na 2:0. Do końca spotkania wynik się nie zmienił. Mecz mógł się bardziej podobać, bo Piast nieco się otworzył, dążąc do wyrównania. Więcej dogodnych sytuacji na podwyższenie wyniku miała jednak Legia.

Po czterech meczach legioniści mają siedem punktów. Piast nie zdobył jak dotąd ani punktu ani bramki. Za tydzień gliwiczanie zagrają w Krakowie z bardzo mocną w tym sezonie Cracovią. Legia zmierzy się w Łodzi z powracającym po kilkuletniej przerwie do Ekstraklasy z odwiecznym rywalem, Widzewem Łódź.

Legia Warszawa – Piast Gliwice 2:0 (0:0)

1:0 Ernest Musi (47’)

2:0 Filip Mladenović (51’)

Legia Warszawa:  Tobiasz – Johansson, Jędrzejczyk, Rose (64’ Augustyniak), Mladenović (84’ Ribeiro) – Charatin, Wszołek, Josue, Kapustka (62’ Rosołek) – Baku (77’ Pich), Muci (84’ Sokołowski)

Piast Gliwice:  Plach – Mosór, J. Czerwiński, Reiner, Katranis (64’ Holúbek) – Tomasiewicz (76’ Sappinen), Chrapek, Kaput (61’ Kądzior), Hateley, Pyrka (83’ Ameyaw) – Wilczek (76’ Toril)

 

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img