piątek, 29 marca, 2024

Wybory do Sejmu i Senatu. Kampania właśnie się rozpoczęła

Wszystko wskazuje, że wybory odbędą się równo za rok – w maju lub czerwcu 2023 roku. Wg nieoficjalnych informacji wybory parlamentarne odbędą się w przyszłym roku, ale nie jesienią, a przed wakacjami. Partie zaczęły wyścig na programy i hasła.

Stanie się tak jednak nie z powodu planów strategicznych partii rządzącej, a kalendarza wyborczego. W 2023 roku odbędą się wybory parlamentarne ale także samorządowe. Głosowanie do Sejmu, Senatu, sejmików wojewódzkich, rad miejskich, powiatowych, gminnych a także na prezydentów miast, burmistrzów i wójtów w tym samym czasie byłoby ogromnym wyzwaniem logistycznym. Stąd pomysł, by wybory parlamentarne przyśpieszyć. Odbyłyby się one  w maju bądź czerwcu przyszłego roku – twierdzą nasi rozmówcy z kręgu partii rządzącej. Jednocześnie przyznają, że kampania wyborcza już się rozpoczęła. Stąd doszło do wielkich zmian strukturalnych w PiS – partia została podzielona na sto okręgów. Nie można też od teraz łączyć stanowisk lidera okręgu oraz ministra. Zjednoczona Prawica zachowała też jedność, nie nastąpił rozwód z Solidarną Polską Zbigniewa Ziobry. – Zbyszek wie, że poza Zjednoczoną Prawicą nie ma życia, szczególnie, że Konfederacja, ewentualny sojusznik po prawej stronie słabnie – mówi nasz rozmówca z PiS. Jak podkreśla, Ziobro zostanie w koalicji, bo nie ma wyjścia. Ale jego ugrupowanie zostanie mocno ograniczone przy podziale miejsca na listach wyborczych. Strategią PiS ma być mocne podkreślanie tematu bezpieczeństwa, zakończenie sporu z Brukselą i sypnięcie pieniędzy Polakom przed samymi wyborami.

Zarys programu zaprezentował też Donald Tusk. Zapowiada zwiększenie pensji w budżetówce oraz rozdział Kościoła od państwa, ponieważ nastąpił już „rozdział Kościoła od społeczeństwa”. Jednocześnie były premier podkreślił na spotkaniu w województwie lubuskim, że nie ma mowy o wszczynaniu wojny kulturowej. Wciąż nie wiadomo natomiast, w jakiej konfiguracji pójdzie opozycja. Tusk dąży do jednej listy, która może być istotna w systemie liczenia głosów promującym duże partie. Ale to rozwiązanie bardzo ryzykowne – wyborcy skrzydeł prawicowego i lewicowego mogą nie bardzo chcieć głosować na zlepek od prawa do lewa. Z kolei porażka oznacza utratę wszystkiego. Możliwy jest też scenariusz dwóch bloków – PO z Lewicą o PSL z ruchem Szymona Hołowni. Wreszcie scenariusz trzech bloków, lewicowego, centrowego – PO z ruchem Hołowni oraz konserwatywnego-ludowego, z PSL, Porozumieniem i małymi partiami prawicowymi. Ten scenariusz zakłada już wejście „na pole PiS” i odebranie głosów partii rządzącej. Ale też niesie za sobą ryzyko rozbicia głosów.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img