środa, 24 kwietnia, 2024

Pełnił urząd przez szesnaście lat, był zaufanym Gronkiewicz-Waltz. Teraz ma stracić stanowisko

Jego ludzie „aresztowali” kwiaty na cześć Marii Kaczyńskiej w rocznicę jej śmierci. Jednocześnie – co sam potwierdził w prowokacji medialnej – mieli łagodniej traktować kierowców, wystawiać mniej mandatów, by czasem nie zaszkodzić prezydent Warszawy w trakcie referendum o jej odwołanie. Ruchy miejskie krytykowały go za pobłażliwość wobec źle parkujących kierowców. A wielkie oburzenie wywołał zakup motorówki za pół miliona złotych. Komendant Straży Miejskiej Zbigniew Leszczyński ma w najbliższych dniach pożegnać się ze stanowiskiem.

Straż Miejska jest oceniana bardzo różnie. Jedni twierdzą, że jej rolą jest jedynie zakładanie blokad na koła. Inni twierdzą, że w tej kwestii jest niekonsekwentna, bo parkowanie na chodnikach i zastawiające drogi pożarowe jest plagą, a SM nie robi nic. Na plus oceniana jest praca Eko Patrolu. Na minus zbyt mała liczba patrolów. Od szesnastu lat komendantem Straży Miejskiej jest Zbigniew Leszczyński. Ale już w piątek ma zostać odwołany – informowały we wtorek media. Kim jest wieloletni komendant, czym wzbudzał kontrowersje?

Aresztowane tulipany

Tragedia smoleńska 2010 roku była niewątpliwie jedną z największych po 1989 roku. Zginął prezydent, pierwsza dama i wiele osób, także zupełnie niezwiązanych ze światem polityki. Choć temat wywołał potem ostry spór o przyczyny tragedii oraz formę uczczenia, nie było sporu co do jednego – samo uczczenie jest rzeczą oczywistą. Szczególnie w rocznicę dramatu. Wyjątek stanowiły jednak ówczesne władze Warszawy z Hanną Gronkiewicz-Waltz. I do historii przeszła pierwsza rocznica tragedii, w kwietniu 2011 roku. Ludzie spontanicznie kładli kwiaty, na cześć Marii Kaczyńskiej, żony Lecha Kaczyńskiego, która wraz z małżonkiem zginęła w Smoleńsku. Były to ulubione tulipany Pierwszej Damy. Funkcjonariusze Straży Miejskiej „aresztowali” kwiaty, to znaczy, niczym firma sprzątająca usuwali je od razu po położeniu. Co zrozumiałe, doszło do eskalacji i tak napiętego konfliktu. Emocje sięgały zenitu.

„Mandatów dajemy dużo mniej”

O ile w przypadku tulipanów można było tłumaczyć sprawę zbytnim formalizmem funkcjonariuszy, tak do potężnej afery doszło w roku 2013. Wtedy trwała kampania przed referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz. Komendant Leszczyński padł ofiarą prowokacji medialnej. W rozmowie przyznał, że funkcjonariusze wypisują mandatów znacznie mniej po to, by pomóc prezydent wygrać w referendum. Nagranie obiegło media, wywołało skandal, komendant nie stracił stanowiska.

Kontrowersyjne wpisy SM w sieci

Straż Miejska ma ciekawą stronę internetową, na której można znaleźć informacje o działaniach strażników. Czasem są to newsy Eko Patrolu. Czasem o akcjach ratujących życie. Oprócz strony wpisy zamieszcza też  w mediach społecznościowych. I tu nie obyło się bez kontrowersji. W lipcu ubiegłego roku SM zamieściła na profilu na Twitterze info o nagim mężczyźnie, który biegał wokół Pałacu Kultury i Nauki. Strażnicy pomogli mu, przekazali do karetki pogotowia. Jednak choć z wpisu wynikało wyraźnie, że mężczyzna miał problemy psychiczne, sposób podania newsa był zdaniem wielu komentatorów dla człowieka obraźliwy. Temat ostro skrytykował stołeczny ratusz, przeprosił osobiście komendant SM.

Pobłażliwość dla źle parkujących, motorówka za pół miliona

Wiele osób, nie tylko przedstawiciele ruchów miejskich krytykuje Straż Miejską za zbytnią pobłażliwość dla złego parkowania. I nie chodzi tu tylko o to, że ktoś się pomyli i zaparkuje kilka centymetrów dalej niż powinien (przed laty SM słynęła z nadgorliwości), ale o parkowanie zastawiające przejścia dla pieszych, czy dojazdy do dróg pożarowych etc. Tam, wg wielu mieszkańców Straży Miejskiej nie ma. Mieszkańcy krytykowali też zmniejszenie liczby nocnych patroli.

Największa krytyka obecnego kierownictwa dotyczyła jednak przetargu na zakup motorówki. Miała ona pomóc w patrolowaniu Wisły i akwenów wodnych. I ma pomóc. Problem w tym, że w przetargu wybrano jeden konkretny model. Kosztujący aż pół miliona złotych.

Media: dni komendanta są policzone

Jak napisał portal TVN Warszawa jest już pewne, że Zbigniew Leszczyński straci funkcję komendanta Straży Miejskiej. Decyzję ratusz ma ogłosić w piątek. Komendant Leszczyński przed objęciem funkcji był kierowcą Hanny Gronkiewicz-Waltz. W 2006 roku został komendantem Straży Miejskiej

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img