piątek, 29 marca, 2024

Trzaskowski, Duda i AMBASADOR. Historia pewnego sondażu

 

Sondaż, który przewiduje, że w drugiej turze wyborów prezydenckich znajdą się prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski oraz ambasador Polski w Stanach Zjednoczonych Marek Magierowski to kolejny dowód na to, że „partia amerykańska” zamierza „oczyścić przedpole” w Polsce. Zmarginalizowani mają być politycy proniemieccy i antyzachodni, a promowani ci proamerykańscy – twierdzą nasi informatorzy.

Sondaż pracowni Instytut Badań Spraw Publicznych IBSP wywołał niemałe zamieszanie. Wynika z niego, że w drugiej turze wyborów prezydenckich znaleźć się mogą Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy oraz ambasador Polski w USA, były doradca Andrzeja Dudy, a wcześniej dziennikarz „Rzeczpospolitej” Marek Magierowski. Sondaż był zaskoczeniem, jednak zdaniem naszych rozmówców nie powinien nim być. – Rafał Trzaskowski jest wiceprzewodniczącym Platformy Obywatelskiej, prezydentem Warszawy oraz naturalnym kandydatem opozycji na prezydenta. Żadne zaskoczenie. Magierowski został wskazany przez pracownię jako kandydat PiS, związany z Andrzejem Dudą. Więc wyborcy, którzy go nie znali, a popierają PiS, wskazali właśnie na niego – mówi Dr Andrzej Anusz, politolog, Instytut Piłsudskiego. – Bardziej zasadne jest pytanie, dlaczego pracownia IBPS wybrała właśnie Marka Magierowskiego, a nie np. Elżbietę Witek, czy Mateusza Morawieckiego – zastanawia się ekspert. Z kolei prof. Rafał Chwedoruk z Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że taki a nie inny dobór kandydatów jest początkiem castingu w PiS, na następcę Andrzeja Dudy. Nasi informatorzy z PiS i PO mówią o jeszcze jednym wątku. – Tu nie można wykluczyć roli Amerykanów. Od jakiegoś czasu widać, że mocno stawiają oni na Rafała Trzaskowskiego po stronie Koalicji Obywatelskiej oraz szeroko rozumiane otoczenie Andrzeja Dudy po stronie Zjednoczonej Prawicy. Duda zawetował lex TVN, jest aktywny na froncie Ukraińskim. Trzaskowski sprawdza się w sprawie uchodźców, był ostatnio w USA – mówi nasz rozmówca. Jak podkreśla, na przeciwległym biegunie jeśli chodzi o zaufanie USA jest grupa polityków proniemieckich z obozu liberalnego i  polityków o nastawieniu antyunijnym ze Zjednoczonej Prawicy. – Dziś niemiecka chadecja oczyszcza się z polityków prorosyjskich. Niewykluczone, że na boczny tor odstawiani będą przedstawiciele proniemieckiego nurtu, którym z Merkel było po drodze. Na przykład część proniemieckich liberałów  w Polsce – mówi nasz informator. – Na prawicy  sprawa jest oczywista. Ci, którzy najgłośniej krzyczą o resecie z Rosją za rządów PO – PSL sami prowadzą kurs kolizyjny z Zachodem, co może być na rękę Rosji. Oczywiście to nie znaczy, że są prorosyjscy. Ale politycy antyunijni, którzy wspierali Lex TVN, niekoniecznie dziś wzbudzają zaufanie naszych partnerów na Zachodzie. I Amerykanom zdecydowanie dziś bliżej do prezydenta, który lex TVN zawetował  – dodaje nasz rozmówca. Do sprawy będziemy wracać.

 

 

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img