piątek, 19 kwietnia, 2024

Wpadł gdy kradł szczoteczkę do zębów. Policjantom wmawiał, że jest swoim bratem

Nie dość, że odpowie za kradzież, to jeszcze dostał mandat za okłamanie policjantów. Odpowie też za wcześniejsze sprawki. 30-letni złodziej złapany na Pradze.

Było późne popołudnie, gdy pracownicy ochrony w praskiej drogerii zauważyli, że młody człowiek wynosi elektryczną szczoteczkę do zębów wraz z końcówkami. Wartość towaru wynosiła 700 złotych. Na miejsce przyjechała policja. Funkcjonariusze próbowali wylegitymować 30-latka. Jak informuje Komenda Stołeczna Policji, zatrzymany powiedział, że nie ma dokumentów, podał swoje dane ustnie. Policjanci zawieźli go na komisariat. Tam przeszukali i znaleźli dowód osobisty. Na nazwisko inne, niż podane przez zatrzymanego w chwili zatrzymania. Wtedy 30-latek przyznał się, że prawdziwe dane to te z dowodu osobistego, a w drogerii podał dane brata, bo się bał konsekwencji – informuje policja. Okazało się, że bać było się czego. Gdy dzielnicowi sprawdzili prawdziwą tożsamość mężczyzny wyszło na jaw, że jest on poszukiwany. Sąd Rejonowy w Garwolinie wydał cztery nakazy doprowadzenia go w celu odbycia 45 dni zastępczej kary aresztu. Ponadto Prokuratura Rejonowa w Garwolinie wydała Zarządzenie o ustalenie jego miejsca pobytu do celów prawnych – relacjonuje policja. Dzielnicowi nałożyli na mężczyznę mandat karny za wprowadzenie ich w błąd podczas legitymowania. Sprawą zajęla sie Prokuratura Rejonowa Praga-Północ. 30-latek usłyszał zarzut kradzieży, za co grozi kara do pięciu lat więzienia. Po czynnościach procesowych trafił do aresztu, gdzie odbędzie zasądzone wcześniej kary pozbawienia wolności – podsumowuje policja.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img