czwartek, 25 kwietnia, 2024

Lepsze zło znane, niż to nieznane. Niby lepiej, ale wciąż źle. Macron vs Merkel

W przypadku wyborów we Francji z punktu widzenia zarówno Polski, jak i Europy nie było dobrego wyboru. Jednak Emmanuel Macron ma jeden plus – on nie wyprowadzi Francji z NATO, choć NATO osłabia. A pani Le Pen mogłaby to zrobić. Skutki takiego działania byłyby nieprzewidywalne. Dlatego lepiej, że wygrał Macron. Co wcale nie znaczy, że to dobry wybór.

Macron ma wady oczywiste dla każdego, kto choć trochę interesuje się europejską polityką. Dąży do federacji europejskiej. Ale nie federacji opartej na demokracji i silnym współdziałaniu i solidarności państw członkowskich, ale do takiej wspólnoty, w której najmocniejsze kraje (Francja i Niemcy) będą dominować nad pozostałymi. W dodatku prezentuje opcję liberalną nie tyle gospodarczo, co ideologicznie. Mocno skręca w lewo. Od lat prowadził (i prowadzi nadal) politykę życzliwą wobec Federacji Rosyjskiej. Te rozmowy z Putinem w czasie trwającej już bestialskiej inwazji Rosji na Ukrainę są jedynie symbolem. Wsparcie dla współczesnego imperium zła było tam chyba nawet większe niż w przypadku Niemiec.

To Macron. Za to pani Le Pen jest już nie proputinowska, ale jawnie i skrajnie PUTINOWSKA. Wzięła rosyjski kredyt na kampanię wyborczą. Mówiła (w debacie), że trzeba jak najszybciej wrócić do normalnych (czytaj przyjaznych) relacji z Rosją. Zaproponowała budowę alternatywnej struktury dla Unii Europejskiej (co to ma być, zaiste nie wiadomo). Wreszcie zapowiedziała wyjście Francji z NATO. Co, biorąc pod uwagę fakt, że Francja to armia nr jeden w Unii, jedyne atomowe mocarstwo we Wspólnocie, może niepokoić.

Osobna sprawa, czy gdyby pani Le Pen zwyciężyła, zrealizowałaby zapowiedzi, czy może jak wielu przed nią złagodziła przekaz. Tego nie wiemy. Ale istnieje groźba, że jednak by swe obietnice spełniła. W związku z tym, zdecydowanie lepiej, że wygrał Macron. Co wcale nie znaczy, że to dobrze. Bo to trochę tak, jakby cieszyć się z faktu, że w biznesie ponieśliśmy straty, jesteśmy na skraju bankructwa. Ale przynajmniej nie głodujemy. No niby lepiej, ale wciąż źle.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img