czwartek, 25 kwietnia, 2024

Jak Europa Zachodnia zlekceważyła Putina 

Atak Rosji na Ukrainę jest kolejnym aktem agresji obecnych władz Rosji, którego celem jest odbudowa mocarstwowej pozycji tego państwa po upadku Związku Radzieckiego. Klikanaście lat temu w 2008 roku siły Rosyjskie zaatakowały Gruzję. W 2014 r. doszło do aneksji Krymu. Rosja wspierała i wspiera separatystyczne siły w Donbasie.

W tej sytuacji warto przytoczyć słowa Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, które wypowiedział w Gruzji w 2008 r. „Dzisiaj Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może przyjść czas na mój kraj, na Polskę.”

Słowa te w skrócie opisują rosyjskie plany, związane z odtworzeniem imperium.

Plany te były, są i będą zrozumiałe oraz widoczne dla większości mieszkańców Europy Wschodniej, a już na pewno będą one budziły grozę wśród obywateli państw, które w przeszłości wchodziły w skład Związku Radzieckiego. Mam na myśli tutaj Litwę, Łotwę i Estonię, a także Mołdawię, która po opanowaniu Ukrainy, może stać się celem kolejnego ataku Rosji.

Niestety niewielu polityków w krajach Europy Zachodniej te plany widzi i rozumie, a nawet jeżeli te plany widzą, to cynicznie udają, że nie widzą, bo partykularny i krótkoterminowy interes polityków rządzących w tych państwach, jest taki, aby handlować z Rosją. Skutek tego jest taki, że Państwa te nie dość, że same są uzależnione od dostaw nośników energii z Rosji, to jeszcze próbują uzależnić od gazu z Rosji inne państwa Unii Europejskiej.

Klinicznym przykładem takiej polityki są Niemcy. Przedsiębiorstwa z tego kraju w porozumieniu z rosyjskim Gazpromem wybudowały na dnie Bałtyku dwa rurociągi łączące Rosję i Niemcy. Niemcy zgodnie z tymi planami miały stać pośrednikiem w sprzedaży rosyjskiego gazu do innych państw Europy.

Więc na tej współpracy miała zarabiać nie tylko Rosja, ale także i Niemcy.

Ale żeby tego było mało Niemcy pod płaszczykiem EnergiWende – transformacji energetycznej zaczęły narzucać w Europie rozwiązania, które doprowadzić miały w krótkim czasie do tego, że inne państwa m.in. Polska odejdą od węgla, jako źródła energii. Niemcy próbowali także w ramach transformacji energetycznej doprowadzić do tego, że kraje Europy miały by zrezygnować nie tylko z węgla, ale także z energii jądrowej.

Walka ze zmianami klimatycznymi stała się więc pretekstem do tego, że Europa byłaby zależna od rosyjskiego gazu, który byłby dostarczany do Europy za pośrednictwem Niemiec.

Wielu polityków krajów Unii Europejskiej po zakończeniu pełnienia funkcji publicznych zostało zatrudnionych przez rosyjski Gazprom (m.in. Gerhard Shroeder, były kanclerz Niemiec).

Dzisiaj w dobie inwazji rosyjskiej na Ukrainę plany Rosji oraz Niemiec są widoczne, i tylko sowicie opłacani rublami politycy niektórych krajów Unii Europejskiej nie są w stanie dojrzeć tych zależności.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img