poniedziałek, 20 maja, 2024

Wykluczenie Polski byłoby hańbą. Żądać wyrzucenia Rosji!

Polska bojkotowała mecz z Czechosłowacją w 1934 roku rezygnując z mundialu. Generał Franco nie wysłał piłkarzy do ZSRR z przyczyn politycznych, co pomogło sowietom zdobyć złoty medal mistrzostw Europy. Czarnoskóry Jesse Owens wyrgał Igrzyska w nazistowskim Berlinie. Biojkot nie zawsze służył bojkotującym, a i biorąc udział w zawodach można było zaprezentować swój sprzeciw.  Tych sytuacji jednak NIE WOLNO porównywać z agresją Rosji na Ukrainę. Tamte bojkoty nie były mądre, bo były w czasie względnego pokoju. Owens wygrał jeszcze PRZED Holokaustem.

Jedyną analogią do wojny na Ukrainie jest wojna w Jugosławii. I Jugosławię, choć miała świetny zespół i awansowała na EURO z mistrzostw Europy wykluczono. Jeśli Polacy zostaliby wykluczeni za odmowę meczu z bandyckim krajem, należałoby budować alternatywne FIFA.

Historie bojkotów

Polacy z przyczyn politycznych zbojkotowali mecz z Czechosłowacją w eliminacjach MŚ 1934. Odpadli po walkowerze. Ich rywale zostali wicemistrzami świata. Generał Franco nie puścił reprezentacji Hiszpanii na mecz do ZSRR w eliminacjach mistrzostw Europy 1960. Hiszpanie odpadli. A sowieci zostali pierwszymi mistrzami Europy. Bojkoty czasami służą tym, przeciwko którym się protestuje. Jesse Owens, czarnoskóry reprezentant USA podczas igrzysk w Berlinie w 1936 roku zdobył cztery złote medale na oczach zszokowanych Hitlera i jego przybocznych. Przykładów tych nie można jednak łączyć z tym, co dzieje się na Ukrainie.

Bojkot Czechosłowacji przez II RP był bez sensu, bo dotyczył sporu między dwoma państwami, ale NIE ŻADNEJ WOJNY. W przypadku zbojkotowania wyjazdu do ZSRR przez Hiszpanów dotyczyło ono oczywiście kraju totalitarnego (ZSRR), do którego wyjazdu odmówiły władze kraju dyktatorskiego (Hiszpania generała Franco), a wszystko działo się w czasie wojny, ale wojny zimnej. Ba, nawet przykład pozytywny – Jesse Owens, który olimpiady w Berlinie nie zbojkotował, ale ją na złość Hitlerowi wygrał, to jednak historia z czasu przedwojennego. Dlatego tamte bojkoty nie były sensowne. Teraz, bojkot meczu z Rosją ma jak najbardziej sens. Nawet jeśli (oby nie) skończy się walkowerem dla Rosji.

Pierwsze eliminacje i pierwszy bojkot

 Eliminacje mistrzostw świata 1934 roku we Włoszech były pierwszymi, w których udział wzięła reprezentacja Polski. Biało-Czerwoni trafili na zespół Czechosłowacji. 11 października 1933 roku na Stadionie Wojska Polskiego przy Łazienkowskiej w Warszawie Polacy ulegli Czechom 1:2. W rewanżu nie byli jednak bez szans. Mecz miał się odbyć w Pradze, 11 kwietnia 1934 roku. Na spotkanie nasi reprezentanci nie dotarli. Wszystko przez politykę. Ze względu na napiętą sytuację między obydwoma krajami minister spraw zagranicznych Józef Beck nie zgodził się na wyjazd polskiej drużyny do Czechosłowacji. Rywalom Biało-Czerwonych przyznano walkower. Na samym turnieju Czechosłowacja wywalczyła wicemistrzostwo świata. Tak na marginesie, w pierwszej czwórce znalazły się dwa kraje faszystowskie – mistrzostwo wywalczyli Włosi, a trzecie miejsce III Rzesza. A także dwa kraje, które cztery lata później już nie istniały – wicemistrzowie Czesi, czwarte miejsce zajęła Austria.

Biało-Czerwoni być może odpadliby z Czechosłowacją, może na turnieju nie osiągnęliby nic. Ale też warto pamiętać, że dwa lata później na Igrzyskach Olimpijskich w Berlinie w osłabionym składzie zajęli czwarte miejsce. A na kolejnych mistrzostwach świata, we Francji w 1938 roku stoczyli fenomenalny bój z Brazylią, przegrany dopiero po dogrywce 5:6.

Jak Franco mistrzostwo Sowietom sprezentował

Kolejny słynny bojkot to mistrzostwa Europy 1960 roku. Pierwsze Euro, wtedy nazywane Pucharem Narodów. Najpotężniejszym zespołem w Europie była wówczas Hiszpania. W samym turnieju grały zaledwie cztery drużyny, wcześniej były dwurundowe eliminacje. Hiszpanie bez problemu poradzili sobie z Polską. W kolejnej rundzie trafili na ZSRR. Generał Franco nie zgodził się na wyjazd swojego zespołu do Moskwy z przyczyn politycznych. I znów – walkower. Sowieci w turnieju finałowym wzięli udział. I zostali pierwszymi mistrzami Europy. Franco zdał sobie sprawę, że bojkot był błędem. Cztery lata później nie było o nim mowy. W finałowym turnieju Hiszpanie ograli Sowietów. I zostali mistrzami Europy 1964.

Jugosławia – to chyba najbliższy przykład

Są też inne rodzaje bojkotu drużyn, reprezentujących totalitarne reżimy.  W roku 1992 FIFA i UEFA wykluczyła reprezentację Jugosławii ze wszystkich rozgrywek piłkarskich. Także mistrzostw Europy, do których Jugosłowianie awansowali. Zamiast nich na turniej do Szwecji pojechali Duńczycy. I prosto z plaży, bez przygotowań zdobyli złoty medal!

Igrzysk w nazistowskich Niemczech, w Berlinie w 1936 roku nie bojkotował Jesse Owens. Czarnoskóry reprezentant Stanów Zjednoczonych wywalczył cztery złote medale w lekkiej atletyce. Był największą gwiazdą imprezy. „Przez wiele lat krążyła legenda, że Hitler odmówił podania mi ręki. W rzeczywistości, na szczęście, ani razu nie miałem okazji znaleźć się w pobliżu nazistowskiego dyktatora. Nie po to byłem w Berlinie. Moją dumę w zupełności zaspokajał fakt, iż w kraju podporządkowanym ideologii rasistowskiej dowiodłem, że nie ma ras wyższych” – wspominał po latach wybitny sportowiec. Później przez dziesięciolecia działał na rzecz praw afroamerykańskiej mniejszości w USA.

Teraz Polska powinna przede wszystkim skupić się na żądaniu, by Rosję wykluczyć z FIFA i UEFA,  baraży w ogóle. Podobnie jak GAZPROM powinien przestać być sponsorem Ligi Mistrzów. A Petersburg musi stracić prawo do organizacji finału Ligi Mistrzów. Uderzenie musi być wspólne, całego piłkarskiego świata.  I oby za przykładem Polski poszli inni.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img