wtorek, 21 maja, 2024

Prezydent miasta zsekularyzowanego (WYWIAD)

Rafał Trzaskowski jest prezydentem miasta, które laicyzuje się być może najszybciej w Polsce. Gra na tych, którzy się sekularyzują, albo już się zsekularyzowali – mówi dr Tomasz Terlikowski. 

 

W Warszawie ponad piętnaście lat rządzi Platforma, teraz pod nazwą Koalicja Obywatelska. Opcja się nie zmienia, ale ponad trzy lata temu zmienił się prezydent miasta. A razem z nim relacje z Kościołem. Za czasów Hanny Gronkiewicz-Waltz mówiło się o sojuszu ołtarza z tronem, a kard. Kazimierz Nycz mówił o prezydenturze „dotkniętej przez Boga”. Jedną z pierwszych decyzji Rafała Trzaskowskiego była rezygnacja z opłatka z udziałem duchownych, jest coraz bardziej wyraźny kurs na świeckość. Czy to proces wyłącznie warszawski, czy może trend już ogólnopolski?

Dr Tomasz Terlikowski: Należy to rozpatrywać w czterech wymiarach. Pierwszy – rola społeczna Kościoła w Polsce w ostatnich kilkunastu latach znacznie osłabła. Znacznie zmniejszył się wpływ Kościoła na życie społeczne. W latach 90-ych, albo nawet na początku XXI wieku, gdy politycy w jakimś regionie nie mogli się dogadać, był ostry konflikt, zazwyczaj spotkanie organizował biskup. I ci politycy może i nie zawsze się na takim spotkaniu dogadali, ale zawsze na nie poszli. Dziś żaden biskup nawet nie wpadnie na pomysł, żeby  takie spotkanie zorganizować.

Boi się, że zostanie wyśmiany?

Nie chcę twierdzić, że politycy zabiliby go śmiechem. Ale na pewno by go zignorowali. To jest więc pierwszy wymiar. Społecznego znaczenia Kościoła. Drugi wymiar ściśle polityczny – obie główne siły polityczne, partie niegdyś chadeckie, w ramach odróżniania się poszły jedna, w kierunku prawicowo-populistycznym, druga w kierunku liberalno-laickim. Trochę jak chadecja w Niemczech, gdzie to „Ch” bardziej formacji ciąży, niż pomaga. I z tym wiąże się trzeci wymiar – laicyzacja społeczeństwa, elektoratu tych partii.

Prawica też się laicyzuje

Tu zdecydowanie szybciej laicyzują się wyborcy obecnej opozycji?

Szybciej, ale lepszym określeniem jest – inaczej, niż szybciej. Bo spadek praktyk religijnych bardzo mocno widzimy po obu stronach. Jednak ta laicyzacja się różni, bo po stronie opozycyjnej przybiera ona charakter bardzo mocno antyklerykalny, przy dużej niechęci do Kościoła. Prawica też jednak się laicyzuje. Owszem, strona rządowa podkreśla znaczenie Kościoła. Jego roli dla państwa. Ale też traktuje go bardzo instrumentalnie. Widać to chociażby po konflikcie w sprawie uchodźców. Wielu sympatyków PiS i Konfederacji twierdzi, że to niedopuszczalne, że Kościół ma w tej sprawie inne zdanie, niż państwo. A jakie ma mieć? Musi mieć inne, bo inna jest jego rola. A twierdzenie, że jest inaczej, jest właśnie dowodem laicyzacji.

I polityka Rafała Trzaskowskiego jest właśnie związana z tymi zjawiskami, o których Pan mówi?

Tak, ale jest jeszcze czwarty wymiar. Rafał Trzaskowski jest prezydentem miasta, które laicyzuje się być może najszybciej w Polsce. A z całą pewnością jest w ścisłej czołówce. Dość wspomnieć, że w Warszawie w ostatnich klasach liceum uczęszcza na religię raptem 5, do 7 proc. uczniów. A w szkołach podstawowych 35 proc. uczniów nie chodzi na katechezę. A więc ich rodzice, bo w podstawówce to rodzice jeszcze decydują, nie mają potrzeby katechizacji swoich dzieci. Więc laicyzacja jest procesem postępującym. I Rafał Trzaskowski jako zdolny i ambitny polityk, który chce zachować poparcie, musi się z tymi zjawiskami liczyć.

Ma też ambicje ogólnopolskie, które ostatnio trochę zostały schowane – prezydent stolicy nie chce być skrócony o głowę przez Donalda Tuska.  Wprawdzie Tusk jest dziś już wyleniałym tygrysem, jednak po co ryzykować. Prezydent stolicy to wciąż stosunkowo młody człowiek z dużym potencjałem. I ma szansę na zostanie jeśli nie liderem, to jednym z rozgrywających po stronie opozycyjnej. I w tym kontekście jego polityka jest zrozumiała. On po prostu gra na tych, którzy się sekularyzują, albo już się zsekularyzowali.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img