czwartek, 25 kwietnia, 2024

Bomby w Warszawie i konserwatyzm

Agencja byłego boksera współpracuje z byłym bossem Pruszkowa. Jak jakaś grupa posiada  stodołę, czy garaż, to tam może zapraszać byłych dyktatorów, bandytów, przestępców. Byle było zgodnie z prawem. To jeden warunek.

Drugi jest prosty – niech takie imprezy odbywają się w całkowicie prywatnym gronie. Są kretyni, którym imponuje boss mafii? Niech się złożą. Pójdą na prywatną posesję, tam imprezują. Ale w ŻADNYM WYPADKU nie może to się odbywać pod JAKIMKOLWIEK patronatem, za zgodą, czy we współpracy z instytucjami publicznymi, samorządami. Dlatego dobrze, że Kielce odmówiły zgody na organizację gali. Że jej organizatorzy nawet nie śmieli robić jej w Warszawie. Próbowali w Pruszkowie. Miasto kategorycznie odmówiło. A jednak znalazł się burmistrz, na szczęście nie ma Mazowszu, który na galę salę wynajął.

I chorej decyzji bronił podczas spotkania z dziennikarzem Krzysztofem Stanowskim, współwłaścicielem Kanału Sportowego, który chciał burmistrza odwieść od organizacji imprezy. Burmistrz użył absurdalnych argumentów. Szczegóły tej sprawy opisują media sportowe. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że ludzie, którzy wyrażają zrozumienie dla Pruszkowa na sportowych galach określają się często mianem konserwatystów, prawicy, patriotów. Jeśli mianem konserwatyzmu, patriotyzmu i prawicowości ma być pobłażliwość dla gościa, którego organizacja podkładała bomby w Warszawie, wymuszała haracze od przedsiębiorców, to ja się wypisuję.

Łucja Czechowska

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img