piątek, 29 marca, 2024

Kościół i państwo jak dobrzy sąsiedzi (WYWIAD)

Relacje państwo-Kościół, czy samorząd-Kościół powinny opierać się na przyjaznym rozdzieleniu i wzajemnym szacunku. Jak dwóch sąsiadów, którzy nie wchodzą na swój teren, nie przeszkadzają sobie. Ale gdy trzeba sobie pomogą, na przykład odśnieżając miejsce przed domem. I tu są pola, gdzie władza świecka i kościelna mogą i powinny współpracować. Na przykład kwestie dobroczynności, pomocy bliźnim. Kwestie zabytków i dóbr kultury. Tradycji i wspólnych uroczystości. Natomiast nie powinno być wspólnych biznesów, chęci wchodzenia duchownych w politykę, czy robienia przez polityków polityki w kościele – mówi Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Coraz więcej ludzi odchodzi od Kościoła, dramatycznie spada liczba praktyk religijnych. Ale też hierarchia daje powody do zniechęcenia wśród wiernych. Choćby obrażając ofiary pedofilii, obwiniając je o ich dramat, jak to miało miejsce w jednej z diecezji na południu Polski. Jedni z Kościoła odchodzą. Inni szukają – a to u lefebrystów (tradycyjni katolicy, msze po łacinie, w rycie trydenckim – red.), a to w kościołach przedchalcedońskich (kościoły odłączone, jak ormiański, czy koptyjski przed soborem w Chalcedonie w V wieku – red.). Zdaniem Księdza nastąpi odrodzenie i oczyszczenie Kościoła katolickiego, czy całkowite zeświecczenie, lub poszukiwanie nowej drogi?

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: W Polsce faktycznie trwa kryzys Kościoła rzymskokatolickiego. Zaczął się moim zdaniem siedemnaście lat temu po śmierci św. Jana Pawła II. Papież Polak był wybitnym autorytetem, kojarzono go z upadkiem komunizmu. Po 1989 roku pielgrzymki papieskie do Polski były ogromnym wydarzeniem. I śmierć Jana Pawła II sprawiła, że tego autorytetu zabrakło. Nie było też jednego lidera Kościoła jak w okresie PRL Prymas Tysiąclecia, kard. Stefan Wyszyński. Mamy ponad czterdzieści diecezji. Każda z nich ma swojego przywódcę, działają niezależnie, inaczej podchodzą do poszczególnych problemów. Raz na kilka miesięcy Konferencja Episkopatu Polski wyda jakieś stanowisko. Zazwyczaj bardzo enigmatyczne, które nie odpowiada na wyzwania współczesności. Jednocześnie mamy postępującą laicyzację, a nawet agresję.

Powody kryzysu

No właśnie. Odejście od religii w mieście takim jak Warszawa jest szczególnie widoczne. Z czego wynika ta wręcz agresja, a przynajmniej duża niechęć?

Z kilku powodów. Pierwszym jest wspomniany wewnętrzny problem Kościoła. Jeśli do niego dochodzą ewidentne błędy, a także złe czyny biskupów, to wywołuje to agresję, złość. I niektórzy wyrażają ją w sposób także fizyczny, pisząc na murach. A do tego wszystkiego dochodzi też działalność środowisk jawnie wrogich Kościołowi, skrajnej lewicy, które te wszystkie sytuacje wykorzystują. Z tym, że hierarchia kościelna jest też tu winna. Bo takie sprawy jak pedofilia w Kościele, dają przeciwnikom argumenty. I nie chodzi o to, że do skandali i tragedii wykorzystania dzieci dochodziło – to mogło się zdarzyć w każdym środowisku. Ale o to, że te skandale były systemowo kryte, zamiatane pod dywan. Tu jest też kolejny problem – sojusz ołtarza z tronem. Dobry przykład to moja diecezja, archidiecezja krakowska. Za kardynała Stanisława Dziwisza był ścisły sojusz z Platformą Obywatelską. Za arcybiskupa Marka Jędraszewskiego jest ścisły sojusz władzy kościelnej z PiS. Takie relacje zawsze są złe.

Rozwiązanie Trzaskowskiego też nie jest dobre

W archidiecezji warszawskiej problem sam się rozwiązał. Za czasów Hanny Gronkiewicz-Waltz był ścisły sojusz z Platformą Obywatelską. Nadal miastem rządzi PO, ale następca Gronkiewicz-Waltz, Rafał Trzaskowski, postawił na zdecydowanie świecki charakter władzy, nie ma nawet opłatka z księżmi?

Moim zdaniem to też jest przesada. Bo relacje państwo-Kościół, czy samorząd-Kościół powinny opierać się na przyjaznym rozdzieleniu i wzajemnym szacunku. Jak dwóch sąsiadów, którzy nie wchodzą na swój teren, nie przeszkadzają sobie. Ale gdy trzeba sobie pomogą, na przykład odśnieżając miejsce przed domem. I tu są pola, gdzie władza świecka i kościelna mogą i powinny współpracować. Na przykład kwestie dobroczynności, pomocy bliźnim. Kwestie zabytków i dóbr kultury. Tradycji i wspólnych uroczystości. Natomiast nie powinno być wspólnych biznesów, chęci wchodzenia duchownych w politykę, czy robienia przez polityków polityki w kościele.

 

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img