sobota, 18 maja, 2024

Ponad 60 tysięcy złotych. Słona cena za noc z kobietą

Kilkadziesiąt tysięcy w gotówce, karty płatnicze, drogie smartfony i… samochód – stracił mężczyzna, który zaprosił do domu kobietę. Intymna randka miała jednak zaskakujący finał.  

Jak podaje Komenda Stołeczna Policji, 42-latek umówił się z  kobietą na intymną randkę we własnym mieszkaniu. Wybrankę serca poznał za pośrednictwem portalu internetowego. Zanim para przeszła do bliższej znajomości, gospodarz poczuł się senny. Zasnął.

Bolesne przebudzenie

Obudził się sam, bez towarzyszki. Około 8.00 rano zorientował się, że jest także bez gotówki i paru innych drogich rzeczy. Z mieszkania zniknęły pieniądze w kwocie około 22 tysięcy złotych. Nie tylko. Okazało się, że 42-latek stracił też  dwa markowe smartfony, dowód osobisty, karty płatnicze, klucze do mieszkania oraz kluczyki do forda mondeo. Po chwili zorientował się, że samochodu przed budynkiem także nie ma. Noc wątpliwej przyjemności kosztowała go około 60 tysięcy złotych – informuje policja.

Namierzył złodziei

Pokrzywdzony zanim wezwał policjantów,  skorzystał z funkcji namierzania jednego ze smartfonów przy użyciu innego telefonu komórkowego. Na tej podstawie ustalił, że sygnał nadawany jest w jednego z lokali mieszkalnych przy ul. Puławskiej – informuje policja. Mężczyzna pojechał na Puławską, spotkał na klatce niedoszłą partnerkę.  Stwierdziła,  że nic nie ukradła. 42-latek jednak nie uwierzył. Wezwał policję. Kobieta i po przybyciu funkcjonariuszy twierdziła, że nie miała nic wspólnego z kradzieżą. Utrzymywała, że była u mężczyzny wieczorem, ale wyszła około godziny 1.00 w nocy, gdy zasnął.

Matka okazała się facetem

Jak relacjonuje policja, kobieta zaczęła kręcić. Twierdziła, że w mieszkaniu jest jej chora matka, której nie należy denerwować. W dodatku Policjanci zapytali kobietę, czy ktoś jest w mieszkaniu. Najpierw twierdziła, że jest tam jej chora matka, której nie chce denerwować, w dodatku mimo choroby matka zabrała jej klucze. Funkcjonariusze zadzwonili do prokuratora, który mimo późnej pory zlecił przeszukanie mieszkania celem zabezpieczenia przedmiotów i śladów, które mogą być dowodami rzeczowymi w sprawie. Bardzo niezadowolona kobieta zapukała do drzwi. Otworzyła nie matka, ale 45-letni partner kobiety – informuje policja.

Zarzuty dla pomysłowej pary

Funkcjonariusze zaczęli przeszukanie mieszkania.  W jednej z kurtek w szafie policjanci znaleźli pęk kluczy należących do pokrzywdzonego. Zabezpieczyli gotówkę w kwocie około 2000 zł, którą posiadała przy sobie 32-latka. Domownicy nie chcieli powiedzieć, gdzie ukryli samochód pokrzywdzonego. Oboje trafili do policyjnych cel. Zanim stanęli przed prokuratorem, policjanci z ursynowskiego wydziału kryminalnego operacyjnie ustalili, że do forda mondeo należącego do 42-letniego pokrzywdzonego wsiadł podejrzany. Mężczyzna odjechał nim na parking przy ul. Jutrzenki na warszawskich Włochach. Tam policjanci zlokalizowali, odnaleźli i zabezpieczyli auto – relacjonuje policja.

Pomysłowa para usłyszała zarzuty. Sąd aresztował kobietę i mężczyznę na trzy miesiące. Obojgu grozi do pięciu lat więzienia.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img