czwartek, 25 kwietnia, 2024

Sprawa Ciełuszeckiego – oskarżenie całej klasy politycznej

 Sprawa zniszczonego przez sądowo-prokuratorski układ przedsiębiorcy Mirosława Ciełuszeckiego jest klasycznym przykładem z jednej strony tego, jak działa wymiar niesprawiedliwości w Polsce, z drugiej strony tego, jak reformowanie owego wymiaru (nie)sprawiedliwości nie powinno wyglądać. Bo to, co nam zaproponowano, jest zwyczajną próbą upolitycznienia. W realnej sytuacji ludzi takich, jak Mirosław Ciełuszecki jakiekolwiek reformy nie zmieniają nic. I co ważne – sprawa Ciełuszeckiego jest  też ciężkim oskarżeniem w zasadzie całej klasy politycznej.

Bo niemal wszystkie główne opcje mają tu swoje za uszami. SLD – w czasie gdy sprawa się zaczęła rządziło. Miało pod sobą prokuraturę i wymiar sprawiedliwości. To wtedy też ruszyło szereg akcji aparatu państwa wymierzonych w polskich przedsiębiorców. PO – bo przez lata rządziła, za jej rządów było kilku ministrów sprawiedliwości i przekształcenia prokuratury. Patologie sądów wcale nie osłabły. PiS – bo reformy de facto nie ma, jest jedynie upolitycznienie. A dramat człowieka, skazanego za to, że okradł sam siebie, gdzie nie było niczyjej krzywdy (poza oczywiście oskarżonym) trwa już blisko dwie dekady.

(Material archiwalny, przypominamy go przy okazji czwartkowej rozprawy Miroslawa Cieluszeckiego)

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img