czwartek, 25 kwietnia, 2024

Koszmarny mecz na Narodowym. W barażach możemy nie być rozstawieni!

Bez Roberta Lewandowskiego, Kamila Glika i Grzegorza Krychowiaka, z Piotrem Zielińskim i Arkadiuszem Milikiem na ławce, zaczęli Polacy ostatni grupowy mecz w eliminacjach mistrzostw świata. I rozegrali koszmarne spotkanie, które oddala ich od rozstawienia i meczu u siebie w barażu o mundial. Podopieczni Paulo Sousy przegrali 1:2.

Początek spotkania nie był najgorszy. Biało-Czerwoni zaczęli z animuszem, przeprowadzili kilka szybkich akcji. Jednak raził chaos przy ich wykończeniu. W 37 minucie gry po głupim faulu Karola Linettego  przed polem karnym sędzia podyktował rzut wolny dla Węgrów. Po dośrodkowaniu Nagy’ego  Tymoteusz Puchacz przedłużył piłkę do Schafera, który miedzy nogami Wojciecha Szczęsnego wpakował piłkę do siatki. Było 1:0 dla Węgrów, co gorsza, w grę Bialo-Czerwonych wkradł się totalny chaos. W końcówce pierwszej polowy to Węgrzy byli drużyną lepsza. Matty Cash, debiutujący przed własną publicznością ładnie zaśpiewał hymn, zaczął z animuszem, ale potem dopasował się do fatalnego poziomu zespołu. Zaczął zaliczać głupie straty, w dodatku w ostatniej minucie pierwszej części gdy „popisał” się brutalnym faulem, za który otrzymał żółta kartkę. Była to i tak zbyt łagodną kara, nie mógłby mieć pretensji, gdyby dostał kartkę czerwona.

W drugiej połowie Paulo Sousa dokonał dwóch zmian – za Jakuba Modera wszedł Piotr Zieliński. A za Matty Casha Kamil Jóźwiak. Ich wejście wniosło sporo ożywienia do gry Polaków. W 60 minucie świetną akcje przeprowadził Jóźwiak. Wywalczył rzut różny. Po dośrodkowaniu i zamieszaniu w poli karnym próbował strzelać Jan Bednarek, ostatecznie piłka trafiła do Karola Swiderskiego,  który kapitalnym strzałem głową wyrównał na 1:1.  Gdy wydawało się, że Biało-Czerwoni przesadza wynik na swoją korzyść, bardzo dobra kontrę wyprowadzili Węgrzy. W 81 minucie Killay odegrał do Gazdaga. Było 1:2. Niestety, mimo bicia głową w mur Biało-Czerwoni nie wyrównali.

Można trafić na potęgę 

Stawia ich to w bardzo trudnej sytuacji przed barażami. Jeśli nie będą rozstawieni, mogą trafić na naprawdę trudnych rywali. Do baraży spadli bowiem Portugalczycy i mistrzowie Europy, Włosi.

Wina za porazke ewidentnie wpada na selekcjonera Paulo Souse, który przed meczem podjął decyzje o niewystawianiu kluczowych piłkarzy. Awans jeszcze jest realny, ale w razie nierozstawienia w barażu, wylosowania którejś z potęg może być niezwykle trudny do osiągniecia.

 

Polska – Węgry 1:2 (0:1)

0:1 Schafer 37’

1:1 Swiderski 61’

1:2 Gazdag 81’

Polska: Szczęsny – Kędziora, Dawidowicz, Bednarek –  Puchacz (83’ Płacheta) – Cash (46’ Jóźwiak), Klich, Linetty (65’ Frankowski), Moder (46’ Zieliński) – Piątek (65’ Milik), Świderski.

Węgry: Dibusz – Fiola, Lang, Attila Szalai – Nego, A. Nagy, Schafer, Z. Nagy – Varga (58’ Gazdag), Schon (73’ Kiss) – Adam Szalai (89’ Hahn).

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img