czwartek, 25 kwietnia, 2024

Remis przejdzie do historii. Odwieczny rywal zatrzymany na Narodowym

Starcie z Anglią jest jednym z tych, które elektryzują polskich kibiców. Dość powiedzieć, że raz w roku 1973 udało się Polakom wyeliminować Synów Albionu z mundialu. W Chorzowie Polacy wygrali 2:0 po golach Jana Banasia (trafienie przypisywane też Robertowi Gadosze) i Włodzimierza Lubańskiego 2:0 (mecz przeszedł do historii także  z uwagi na ciężką kontuzję Lubańskiego, który na kilka lat wypadł z gry, nie wystąpił na mistrzostwach świata w Niemczech). Na Wembley w Londynie padł „zwycięski” remis 1:1. Bramkę zdobył Jan Domarski, wyrównał Alan Clark. Genialny  występ zaliczył bramkarz Jan Tomaszewski.

Potem było już gorzej. W 1986  roku w mistrzostwach świata w Meksyku Polska przegrała 0:3, katem okazał się strzelec trzech goli Gary Lineker. W 1989 roku na Wembley w eliminacjach MŚ Polacy przegrali 0:3, w Chorzowie padł remis 0:0. W eliminacjach mistrzostw Europy 92 Polacy przegrali 17 października 1990 roku 0:2 na Wembley. Rok później w Poznaniu zremisowali 1:1 (gol z rzutu wolnego Romana Szewczyka). W 1993 roku Biało-Czerwoni z Anglią mierzyli się w eliminacjach mistrzostw świata w USA. W Chorzowie byli blisko pokonania Anglików. Dwie stuprocentowe sytuacje zmarnował Marek Leśniak. Gola dla Polski zdobył Dariusz Adamczuk. W końcówce wyrówbał Ian Wright.

W roku 1996 w eliminacjach kolejnych MŚ Biało-Czerwoni po niezłym meczu przegrali z Anglią na Wembley 1:2. Prowadzili po golu Marka Citki, ale niestety nie udało się prowadzenia utrzymać. W Chorzowie była  porażka w kiepskim stylu 0:2. W eliminacjach mistrzostw Europy 2000, w roku  1999 podopieczni Janusza Wójcika przegrali na Wembley 1:3 (gola dla Polski zdobył Jerzy Brzęczek). W meczu w Warszawie padł remis 0:0.

W eliminacjach mistrzostw świata 2006 drużyna Pawła Janasa dwukrotnie uległa Anglii. 1:2 w Chorzowie (gol dla Polski – Maciej Żurawski) i 1:2 w Manchesterze (gol Tomasza Frankowskiego). Jednak porażki z Anglią nie miały wtedy znaczenia – Biało-Czerwoni wygrali wszystkie pozostałe mecze i awansowali na mundial z drugiego miejsca w grupie.

Kolejny raz na Anglików Polacy trafili w eliminacjach MŚ 2014. W Warszawie na Stadionie Narodowym mecz miał dramatyczne okoliczności. W regulaminowym czasie nie mógł się odbyć, bo organizatorzy nie zakryli dachu. Oberwanie chmury nad Warszawą sprawiło, że boisko dosłownie utonęło w wodzie. „Basen narodowy” nie nadawał się do rozegrania meczu. Spotkanie zostało przełożone na kolejny dzień. Następnego dnia Biało-Czerwoni po niezłym meczu zremisowali 1:1 (gola zdobył Kamil Glik). Niestety, udany był tylko początek eliminacji. Potem przyszła porażka z Ukrainą, żenujący remiz z Mołdawią, pechowy z Czarnogórą i porażka w Kijowie z Ukrainą. W efekcie ostatni mecz na Wembley nie miał już znaczenia – Biało-Czerwoni nie mieli już szans na  awans. W Londynie przegrali 0:2.

W bieżących eliminacjach Polacy przegrali 1:2 na Wembley (gol Kuby Modera). Teraz wywalczyli niezwykle cenny remis. Szanse na awans z pierwszego miejsca są już iluzoryczne. Ale baraże są jak najbardziej realne.

 

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img