piątek, 26 kwietnia, 2024

Wygrali 7:1. Ale blamażu nie dało się uniknąć. Po wyprawie do San Marino

Polska wygrała 7:1 z San Marino. Trzy punkty idą do Polski. Hat tricka ustrzelił Adam Buksa. Dwa gole Robert Lewandowski. Nasz supersnajper wyprzedził pod względem goli Mirosława Klose. Ale Biało-Czerwoni pozwolili kompletnym amatorom na strzelenie gola. W środę mecz z Anglią.

Pierwsza połowa była taka jak trzeba. Już w czwartek minucie bramkę po ładnej akcji strzelił Robert Lewandowski. W 16 minucie na 2:0 podwyższył Karol Świderski. W 21 minucie na 3:0 Robert Lewandowski. Kapitan Biało-Czerwonych zdobył swoją 71. i 72. bramkę w reprezentacji Polski. Jest najlepszym strzelcem w historii polskiej kadry. A w historii najlepszych strzelców europejskich reprezentacji, „Lewy” wyprzedził Mirosława Klose i zajmuje czwarte miejsce. Do końca pierwszej połowy Biało-Czerwoni bawili się piłką, mieli zdecydowaną przewagę, kolejne bramki wydawały się kwestią czasu. W 44 minucie na 4:0 podwyższył Karol Linetty. Na przerwę Polacy schodzili w doskonałych humorach. Wydawało się, że wynik 7:0, lub 8:0 jest realny.

Koszmarna druga połowa

Po przerwie selekcjoner przeprowadził w drużynie kilka zmian. W bramce bezrobotnego w pierwszej połowie Wojciecha Szczęsnego zastąpił Łukasz Skorupski. W drugiej linii świetnie dysponowanego Jakuba Modera zastąpił piłkarz Legii Bartosz Slisz. Przede wszystkim w ataku kapitana Roberta Lewandowskiego zastąpił Adam Buksa. Początek drugiej połowy był szokiem. Do ataku ruszyli gospodarze. W 47 minucie fatalny błąd popełnił Kamil Piątkowski, nieporadnie próbował interweniować Michał Helik. Nicola Nanni znalazł się sam na sam ze Skorupskim i nie dał szans bramkarzowi Bolonii. Było 1:4 a na stadionie zapanowała euforia.

Co gorsza, mecz się… wyrównał. W polskim zespole widoczny był brak Lewandowskiego i Modera. Piłkarze San Marino potrafili się momentami utrzymać przy piłce. Oddali kilka strzałów. Raz sytuację uratował Skorupski. Następne 20 minut było fatalne w wykonaniu podopiecznych Sousy. Dopiero w 67 minucie bramkę głową na 5:1 strzelił Adam Buksa. Kolejne minuty sytuacja wróciła do normy. Znów Polacy mieli przewagę. A w doliczonym czasie gry Adam Buksa podwyższył najpierw na 6:1 (głową) potem ustalił wynik na 7:1. Piłkarz zaliczył klasycznego hattricka. W dwóch meczach w kadrze ma 4 gole, co daje kapitalną średnią dwóch bramek na mecz…

Plusem wielkość „Lewego”, koszmarna defensywa

Ostatecznie – Polacy wygrali 7:1. Plusy? Siedem bramek na wyjeździe, gdzie San Marino na własnym stadionie zazwyczaj nie traci aż tylu goli (w ostatnich latach tyle bramek strzelili jedynie Włosi). Po dwóch meczach plan minimum – sześć punktów – udało się zrealizować. Do meczu z Anglią Biało-Czerwoni podchodzą na luzie. Świetna gra Lewandowskiego. Wysoka dyspozycja Jakuba Modera. Kapitalna gra Karola Linettego. Fenomenalny  debiut Adama Buksy. Dobry debiut Nicoli Zalewskiego.

Minusy? Stracony gol z San Marino. To zespół amatorów, strzela bardzo rzadko. Niestety, udało się to w meczu z Polską. Seria straconych goli. Polacy tracą bramki w kolejnych meczach. Ostatni występ „na zero”  to spotkanie z Andorą. W marcu bieżącego roku. Potem było 1:2 z Anglią, 1:1 z Rosją, 2:2 z Islandią, 1:2 ze Słowacją, 1:1 z Hiszpanią, 2:3 ze Szwecją, 4:1 z Albanią, 7:1 z San Marino. Słaby debiut Jakuba Kamińskiego. To zdolny piłkarz, ale z San Marino bardzo się spalił. Fatalny występ Kamila Piątkowskiego, który przekreślił swoje szanse na grę w obronie. Nienajlepszy Helik.

Na pewno nie ma co popadać w histerię. Sześć punktów, zwiększających szansę na grę w barażu udało się wywalczyć. Mecz z Anglią naprawdę pokaże, na co stać polski zespół.

San Marino – Polska 1:7 (0:4)

0:1 – Robert Lewandowski 4′

0:2 – Karol Świderski 16′

0:3 – Robert Lewandowski 21′

0:4 – Karol Linetty 44′

1:4 – Nicola Nanni 47′

1:5 – Adam Buksa 67′

1:6 – Adam Buksa 90’+2’

1:7 – Adam Buksa 90’+4’

 

San Marino: Elia Benedettini – Alessandro D’Addario, Filippo Fabbri (66’ Giacomo Conti), Cristian Brolli (46’ Michele Cevoli), Dante Rossi (38’ Fabio Tomassini) – Andrea Grandoni, Lorenzo Lunadei, Enrico Golinucci, Marcello Mularoni, Nicola Nanni (73’ Mirko Palazzi) – Matteo Vitaioli (46’ Jose Hirsch)

 

Polska: Wojciech Szczęsny (46’ Łukasz Skorupski) – Tomasz Kędziora, Michał Helik, Kamil Piątkowski, Tymoteusz Puchacz (66’ Nicola Zalewski) – Jakub Kamiński, Damian Szymański, Karol Linetty (79’ Przemysław Frankowski), Jakub Moder (46’ Bartosz Slisz) – Karol Świderski, Robert Lewandowski (46’ Adam Buksa)

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img