piątek, 19 kwietnia, 2024

Problemem nie dyskusje, ale sowiecka narracja o Powstaniu

Spory o Powstanie Warszawskie zawsze będą się toczyć. Nie są problemem dyskusje, ale uleganie sowieckiej narracji (KOMENTARZ)

Wokół Powstania Warszawskiego dyskusje zawsze już będą się toczyć. Będą rozmowy na temat tego, czy heroiczny zryw miał sens militarny, polityczny itd. Problemem jest  jednak  narracja tych, którzy nie analizują szans, ale próbują na siłę zohydzić tych, którzy  w walkach uczestniczyli.

Jeśli chodzi o przeciwników Powstania, odrzucić trzeba narrację komunistyczną – komuniści krytykowali decyzję o Powstaniu nie dlatego, że ubolewali nad jego przebiegiem, stratami itd., ale dlatego, że raz – nie akceptowali idei i wartości przyświecających Powstańcom. Dwa – choć przedstawiciele komunistycznych organizacji także w Powstaniu brali udział, to jednak Sowieci są współwinni zbrodni na Powstaniu. To Stalin kazał powstrzymać sowiecką ofensywę, pozwolił na wykrwawienie się miasta. Ci żołnierze Ludowego Wojska Polskiego czy Armii Ludowej, którzy w Powstaniu walczyli, byli jedynie wyjątkami, potwierdzającymi regułę. Druga narracja to narracja ludzi, którzy brzydzą się Polski, starszego pokolenia, pozują na antyfaszystów, sami będąc faszystami w istocie. Ich argumentami nawet nie warto się zajmować. Jest wreszcie trzecia grupa – to historycy i publicyści mający na celu dojście do prawdy historycznej, którzy po prostu uważają Powstanie za błąd. Z ich tezami można się zgadzać, bądź nie. Jednak sprowadzanie ich do dwóch poprzednich grup, zestawianie z nimi, jest niegodziwością. W rocznicę zrywu oddajmy cześć bohaterom, uznajmy przyświecające im wartości, a na temat sensu walki pozwólmy toczyć dyskusje historykom.(AZ).

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img