W czwartek Wojewódzki Lekarz Weterynarii stwierdził kolejny, już 33. przypadek wścieklizny w tym roku w województwie mazowieckim. Tym razem zarażonym zwierzęciem był lis, a przypadek odkryto pod Radomiem. Najwięcej na razie choruje lisów, ale przypadki śmiertelnej i groźnej dla człowieka choroby stwierdzono już także u jenota, sarny, nietoperza a ostatnio i u kota. Służby apelują o szczególne środki ostrożności!
Lisy, jeże, nietoperze, ale też wiewiórki, psy, koty, sarny, jenoty – to zwierzęta, które mogą przenosić wściekliznę. To choroba mogąca zarazić wszystkie ssaki (przenosi się także na człowieka). Po wystąpieniu objawów jest ZAWSZE śmiertelna. Zarazić można się przez kontakt z chorym zwierzęciem. Dlatego tak ważna jest profilaktyka – unikanie kontaktów z dzikimi zwierzętami, nie podchodzenie do nich. W przypadku zwierząt domowych należy trzymać je w zamknięciu, psy wyprowadzać jedynie na smyczy. Pamiętać należy o szczepieniach – u psów obowiązkowych co rok, u kotów zalecanych. W przypadku kotów wychodzących też powinno się wykonać szczepienie raz w roku, w przypadku niewychodzących – raz na dwa lata. W czasie epidemii w miejscach jej występowania nie wolno wypuszczać kotów z domu, a psy trzeba trzymać na smyczy, zakazane jest organizowanie wystaw zwierząt, targów itd. 9 lipca pod Radomiem stwierdzono pierwszy przypadek wścieklizny u kota. Zaś 15 lipca, w czwartek, także pod Radomiem, u lisa, był to 33. Przypadek wścieklizny w tym roku. Najwięcej choruje właśnie lisów. Ale stwierdzano też przypadki zachorowań u jenota, sarny, nietoperza, ostatnio właśnie u kota. Najlepszą ochroną są szczepienia zwierząt i ostrożność. Wśród ludzi – pilnowanie pupili, nie zbliżanie się do dzikich, nieznanych zwierząt. W przypadku pogryzienia należy bezwzględnie zgłosić się do lekarza w celu podania surowicy. Póki choroba się nie ujawni jest jeszcze szansa. W przypadku wystąpienia objawów choroba prowadzi zawsze do śmierci. (źródło: MUW, Wł)
fot. Freeimages.com